Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokejowy alfabet trenera drużyny Podhala

Stefan Leśniowski
Jacek Szopiński był wybitnym zawodnikiem, reprezentantem kraju. Teraz jest trenerem
Jacek Szopiński był wybitnym zawodnikiem, reprezentantem kraju. Teraz jest trenerem Stefan Leśniowski
Jacek Szopiński - wybitny reprezentant kraju w hokeju na lodzie, trener, wychowawca młodzieży. To właśnie jemu MMKS powierzył arcyważną misję - ratowanie nowotarskiego hokeja. Spytaliśmy go o jego alfabet hokejowy.

A - jak Andriejew Władimir, ukraiński trener, który w 2001 roku prowadził zespół w dwóch przegranych spotkaniach. Szopiński asystował mu. Zajęcia szkoleniowe nadzorował zza bandy, gdyż... nie miał łyżew.

C - jak Calgary. Udział w igrzyskach olimpijskich, w kolebce hokeja, to niesamowite przeżycie. - Rozegraliśmy kapitalny mecz z Kanadą i zremisowaliśmy ze Szwecją - wspomina Szopiński.

F - jak francuskie Morzine. - Spędziłem w tym klubie dwa sezony. W pierwszej lidze zajęliśmy drugie miejsce premiowane awansem do Elite. Zdobyłem najwięcej punktów w drużynie, a w całej lidze znalazłem się w pierwszej piątce - wylicza.

G - jak Ewald Grabowski. Rosyjska szkoła hokeja. Świetny trener - psycholog, a przy tym niezrównany taktyk. Trener Podhala.

H - jak Hortex. W 1996 roku musiał odejść z Podhala, bo nie akceptował nowego regulaminu. Dostał ofertę z KKH Katowice, gdzie sponsorem była firma Hortex. Mieliśmy drużynę na mistrza.

K - jak kontuzje. W ciągu dwudziestoletniej kariery groźne mnie ominęły. Dwa razy pauzowałem przez pięć tygodni, po naderwaniu więzadeł pobocznych w kolanach. Miałem też złamany nos.

L - jak laureat. W ubiegłym roku otrzymałem nagrodę dla najlepszego trenera wychowawcy młodzieży w Małopolsce w plebiscycie "Gazety Krakowskiej".

M - jak marzenia. Chciałbym doczekać chwili, kiedy polski hokej wróci na miejsce, jakie zajmował w latach 70. i 80. Był wtedy drugim sportem w kraju pod względem popularności i klasy.

O - jak Olsen. Pseudonim Roberta Szopińskiego, z którym razem graliśmy w Podhalu i reprezentacji. Nie jest moim bratem.

R - jak reprezentacja. Zadebiutowałem w spotkaniu z Rumunią w sierpniu 1984 roku na turnieju w Niemczech. Grałem w niej do 1997 roku z dwuletnią przerwą, gdy byłem na kontrakcie we Francji.

S - jak Szopen. To pseudonim od nazwiska.

T - jak tytuły mistrza. - Mam cztery, z których trzy zdobyłem w latach dziewięćdziesiątych pod wodzą Grabowskiego. Dominowaliśmy w lidze. Najtrudniej wywalczony był w 1987 roku. Byliśmy zdziesiątkowani. W trakcie sezonu opuścili nas liderzy. Pokonaliśmy wtedy hokejowy Cosmos, który miał siedzibę w Bytomiu. Mocne było też Zagłębie, z którym uporaliśmy się w półfinale. Te spotkania oglądało siedem, osiem tysięcy widzów. To robiło wrażenie - wspomina Szopiński.

Z - jak "został pan generałem". W 2001 roku prezes kazał nam jechać do Tychów bez trenera Andrzeja Słowakiewicza. Stwierdził, że go później dowiezie. W drodze odebrałem telefon: "Został pan generałem. Andrzej nie jest już trenerem. Życzę powodzenia" - powiedział prezes.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto