Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rabka-Zdrój: sortownia odpadów wtórnych przynosi straty

Łukasz Razowski
Rabczańska sortownia odpadów segregowanych przynosi straty. Od dwóch lat, czyli od kiedy istnieje, Zakłady Komunalne w Rabce-Zdroju muszą dopłacać do segregacji odpadów wtórnych. Może to doprowadzić do wzrostu cen za wywóz śmieci, który dotknie wszystkich mieszkańców korzystających z usług rabczańskiej spółki komunalnej.

Sortownia odpadów wtórnych w Rabce powstała w 2008 roku. Od tamtej pory mieszkańcy korzystający z usług Zakładów Komunalnych, których właścicielem jest miasto, mogą odpady nadające się do przetworzenia wrzucać do darmowego pojemnika na odpady segregowane. Niestety, dzięki temu udogodnieniu nowoczesna sortownia przynosi straty.

Zakłady Komunalne za jeden tzw. kubeł żółty na odpady segregowane, m.in. butelki, plastiki czy puszki, po sprzedaży tych surowców dostają niecałe 3,5 zł. Natomiast koszt obsługi takiego pojemnika to niemal 11 zł. Jak łatwo policzyć, zysku na takiej gospodarce odpadami wtórnymi miasto i spółka nie mają. Fakt ten wzbudził zaniepokojenie niektórych radnych.

- Jak to jest, że innym, prywatnym firmom udaje się skorzystać na segregowaniu odpadów, a miejskiej spółcenie?- dociekał Edward Żurek, radny Rabki-Zdroju.
Źródło problemu dostrzegł w zbyt dużym balaście, czyli śmieciach niesegregowanych, jak np. odpadki ze stołu, wrzucanych do darmowych kubłów.

- Nasze społeczeństwo dopiero dąży do modelu znanego z Zachodu, gdzie segreguje się śmieci od dawna - wyjaśnia Ewa Przybyło, burmistrz Rabki-Zdroju, która z racji sprawowanego urzędu sprawuje nadzór na Zakładami Komunalnymi. - Niestety, zdarza się, że do kubłów trafiają śmieci, które nie powinny się tam znaleźć.

Co dziwi, tym bardziej że mieszkańcy za żółte kubły nic nie płacą. A stracić mogą wiele, bo aby sortownia wyszła na zero, niezbędne byłoby wniesienie za nie opłat.
- Coś z tym problemem trzeba zrobić, gdyż straty sortowni są coraz większe i mogą się odbić negatywnie na działalności spółki - zaznacza Żurek.

Co prawda, na żółte kubły nie można wprowadzić opłat do 2013 roku (bo tak wynika z umów o dotację, dzięki którym sortownia powstała), ale by pokryć straty, można znacznie podwyższyć ceny wywozu śmieci niesegregowanych.

Ewa Przybyło uspokaja, że nie będzie to jednak konieczne. Zapewnia równocześnie, że na razie zagrożenia dla finansów Zakładów Komunalnych nie ma.

- Na wywozie śmieci się nie zarabia - wyjaśnia pani burmistrz. - Mimo że sortownia przynosi straty, to jest jednak jedną z części działalności spółki. Ogólne wyniki finansowe zakładu od 3 lat są na plusie, chociaż do samej sortowni się dopłaca.

Miejska firma komunalna zajmuje się również wykonywaniem usług zlecanych przez miasto, m.in. dba o stan dróg, odśnieżanie czy gospodarkę zielenią. Prowadzi również sprzedaż węgla oraz wynajmuje lokale prywatnym firmom.

- O dobrej kondycji Zakładów Komunalnych świadczy to, że planują remont kaplicy na cmentarzu, niedawno wymieniły okna we wszystkich budynkach spółki, za które miasto nic nie zapłaciło - zaznacza Przybyło.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto