Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hokejowy western w Oświęcimiu, walczono do upadłego, także na pięści, ale Unia przegrała z Sanokiem

Jerzy Zaborski
Wojciech Wojtarowicz i jego koledzy z Unii Oświęcim zmarnowali wiele wybornych okazji z Pittonem, więc ostatecznie przegrali we własnej hali z mistrzem Polski, Ciarko PBS Bank KH Sanok 0:2.
Wojciech Wojtarowicz i jego koledzy z Unii Oświęcim zmarnowali wiele wybornych okazji z Pittonem, więc ostatecznie przegrali we własnej hali z mistrzem Polski, Ciarko PBS Bank KH Sanok 0:2. Fot. Jerzy Zaborski
Unia Oświęcim podjęła walkę we własnej hali z mistrzami Polski z Sanoka. Starsi kibice - widząc to spotkanie - z łezką w oku wspominali mecze z czasów, gdy ich pupile w trudnych momentach potrafili przechylać szalę na swoją stronę. Tym razem się nie udało, ale za postawę oświęcimianie zebrali od kibiców gromkie brawa.

Pojedynek oświęcimian z mistrzami Polski przypominał hokejowy western. Nie brakowało w nim pojedynków na pięści, czy wręcz agresywnych postaw, zwłaszcza ze strony gości. W 19 min Bartosz Ciura okładał się pięściami na Mikem Dantonem. W pierwszej części oba zespoły skupiały się na tym, żeby nie stracić gola.

Poziom agresji największy był w drugiej tercji. W jego wyniku Matthew Willimas dokonał samosądu na Lubomirze Vosatce. Zanosiło się na wielką jatkę, ale ostatecznie zdrowy rozsądek wziął górę nad emocjami.

Mistrzowie Polski dwie najlepsze okazje bramkowe mieli w II tercji, lecz Fikrt znakomicie obronił strzały Knoxa i Kosteckiego oddane z najbliższej odległości (32 i 33 min).

Więcej pozycji mieli oświęcimianie. Okazję meczową w 52 min miał Marcin Jaros, który – po otrzymaniu podania od Wojciecha Wojtarowicza, chciał zwodem minąć Pittona, a powinien był raczej strzelać.

To się zemściło. Pod koniec, kiedy wszyscy szykowali się już do dogrywki, miejscowi przegrali bulik we własnej tercji obronnej, a krążek uderzony spod bandy przez Turonia wylądował w przeciwnym „okienku”. Na 37 s przed końcem trener Unii wziął czas, wycofał bramkarza, ale ta pokerowa zagrywka skończyła się dla miejscowych utratą drugiego gola.

- Czystych okazji bramkowych mieliśmy znacznie więcej od sanoczan, co na pewno działa na plus mojego zespołu, porównując potencjały kadrowe obu ekip. Niestety, goście – poza doświadczeniem – mieli też sporo szczęścia bez którego w sporcie niczego nie można osiągnąć _– powiedział Josef Dobosz, trener Unii.

- To, co zobaczyli kibice, nie miało nic wspólnego z hokejem. Jedyne, z czego mogę się cieszyć, to jedynie z pełnej puli. Tyle mam na temat tego meczu do powiedzenia _– stwierdził Mirosław Fryczer, opiekun sanoczan.

_ - Przypadkowe bramki, bo po takiej rywale objęli prowadzenie, w hokeju padają, zwłaszcza w meczach walki, gdzie nie ma miejsca na oddanie precyzyjnego strzału _– powiedział Grzegorz Piekarski, obrońca Unii.

Unia Oświęcim – Ciarko PBS Bank KH Sanok 0:2 (0:0, 0:0, 0:2)
0:1 Turon - Pietrus 57.20, 0:2 Danton – Knox 59.59, do pustej bramki.
Sędziował: Janusz Strzempek (Katowice). Kary: 8 – 32 minut (w tym 10 dla Dantona za atak na głowę rywala). Widzów: 700.

Unia: Fikrt – Vosatko, Gabryś; Wojtarowicz, Kalinowski, Jaros – Vizvary, Piekarski; Bepeirszcz, Tabaczek, Piotrowicz – Zukal, Ciura; Szewczyk, Komorski, Adamus – Kasperczyk; Fiedor, Paszek, Malicki.

Sanok: Pitton – Williams, Turon; Knox, Pietrus, Danton – Richter, Zatko; Sinagl, Zapała, Vozdecky – Dutka, Rąpała; Biały, Wiliusz, Mermer – Dolny; Ćwikła, Sawicki, Kostecki.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto