18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ: zabił 20-latka kuchennym nożem w andrzejkową noc

Łukasz Bobek, Tomasz Mateusiak
Krzysztofiakowie są zrozpaczeni. Zginął ich najmłodszy syn, były hokeista klubu Podhale
Krzysztofiakowie są zrozpaczeni. Zginął ich najmłodszy syn, były hokeista klubu Podhale Tomasz Mateusiak
Nowotarska prokuratura postawiła zarzut zabójstwa 21-letniemu Dawidowi M. z Rabki-Zdroju. To do niego należał nóż, on teź miał zadać śmiertelny cios 20-letniemu Andrzejowi Krzysztofiakowi z Nowego Targu w czasie bójki w andrzejkową noc na Rynku. Podejrzanemu grozi od ośmiu lat więzienia do dożywocia. Pozostałych sześciu zatrzymanych mężczyzn, którzy brali udział w bójce, usłyszało zarzuty udziału w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym.

Andrzej został ranny w sobotę ok. godz. 22.40 niedaleko klubu ADHD przy nowotarskim Rynku. Chłopaka i jego dwóch kolegów zaatakowało siedmiu pijanych mieszkańców Rabki-Zdroju. Jeden z napastników użył kuchennego noża. Najpierw zadał Andrzejowi cios w plecy, potem pod ramię, a następnie wbił w tył głowy.

Ranny 20-latek osunął się na ziemię. Z ostrzem w głowie został przewieziony do krakowskiego Szpitala św. Rafała. Tam zmarł w poniedziałek przed południem.

Wczoraj mieszkańcy Nowego Targu palili znicze w miejscu zabójstwa. Była tam również jego matka Rozalia. Gołymi rękami usuwała zakrwawiony śnieg z chodnika. Zapaliła znicz, pomodliła się.

- W bestialski sposób odebrali mi syna. Zadźgali go nożem jak jakąś świnię - płacze kobieta, wpatrując się w zdjęcie syna. - Miał całe życie przed sobą. Nie pił, nie rozrabiał. Był spokojnym człowiekiem. Zarabiał na siebie. Pracował w budowlance na Słowacji. Chciał iść na studia do podhalańskiej wyższej szkoły. Już go nie ma.

Andrzej Krzysztofiak był wychowankiem i byłym zawodnikiem hokejowego klubu MMKS Podhale. - Spokojny chłopak, ułożony, miły. Chodził z moim synem do podstawówki i potem do gimnazjum - wspomina Gabriel Samolej, trener, który uczył go gry na lodzie.

20-latek w dzień tragedii wrócił późno z pracy. Miał imieniny. - Szybko zjadł, umył się i powiedział "mamo, lecę na imprezę" . Mówiłam mu "zostań, ciasto jest w domu, posiedzimy". Ale poszedł. Zdążyłam go tylko przytulić i złożyć życzenia - opowiada matka. - Założył nowe spodnie, buty i zieloną kurtkę, z której zostały tylko strzępy. W szpitalu w Krakowie jeszcze ciekła z niej krew.

Jak dodaje, gdy ranny syn trafił do szpitala z 12-centymetrowym nożem w głowie, jego serce wciąż biło. - Lekarze operowali go chyba tylko dlatego, że ja byłam. Mówili, że ma jeden procent szans na przeżycie. Siedzieliśmy przy nim do końca - dodaje kobieta.

Zmasakrowanego chłopaka z nożem w głowie widzieli jego ojciec, brat i jedna z dwóch sióstr. Matka nie dała rady.
- Lekarze mówili, że czegoś takiego nie widzieli. Miał wbity nóż aż po sam trzonek. Widać było, że sprawca zadał mu cios z całej siły - opowiada brat Jarosław.

Wraz z Andrzejem do klubu ADHD na nowotarskim Rynku szło dwóch kolegów. Jeden w bójce doznał złamania ręki. Matka zabitego syna spotkała się z nim. - Przytuliłam go i płakałam - opowiada.

Wczoraj w mieszkaniu Krzysztofiaków spotkała się rodzina. Z zagranicy przyleciała siostra Bożena. Ojciec pojechał do Krakowa odebrać akt zgonu syna, żeby zorganizować pogrzeb. Ostatnia droga 20-latka będzie najprawdopodobniej w sobotę.
Krzysztofiakowie chcą, żeby wszyscy zatrzymani przez policję zostali surowo ukarani.

Lekarze, którzy operowali Andrzeja, mówili, że nie widzieli, by ktoś był aż tak okaleczony

- Nie tylko jeden, który zadał cios. Cała siódemka jest winna. Wszyscy bili. Wiedzieli, że jeden ma nóż - mówi stanowczo siostra Bożena.

Krewni ofiary mają pretensje do policji i osób, które widziały napaść, ale nie zareagowały. - W andrzejkową noc, kiedy wiadomo, że może być więcej ludzi na ulicach miasta, policja powinna być na każdym rogu ulicy - przekonuje siostra zabitego. - Ochrona klubu, który na młodych osobach zarabia, powinna interesować się nie tylko tym, co się dzieje w środku, ale także na zewnątrz, przed lokalem.

Wczoraj klub ADHD, przed którym doszło do tragedii, poinformował na swoim profilu na facebooku, że uczci śmierć Andrzeja, zawieszając na nieokreślony czas organizację imprez.

Śledczy zdecydowali
Pierwszych trzech podejrzanych policja zatrzymała już w sobotę w nocy, niedługo po zgłoszeniu o bójce. Kolejni trafili do aresztu w niedzielę. Wszyscy to młodzi ludzie z Rabki-Zdroju, mają 17-21 lat. Razem wybrali się na dyskotekę w Nowym Targu. Najstarszy zabrał na zabawę nóż kuchenny. Początkowo policja podawała, że śmiertelny cios zadał 17-latek. Okazało się to złym tropem w poniedziałek wieczorem, gdy śledczy przesłuchali zatrzymanych.

- Nóż należał do 21-letniego Dawida M. i to on, według naszych informacji, miał zadać śmiertelny cios - mówi Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu.

Główny podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa. Nie przyznaje się do winy. Śledczy wystąpili o jego tymczasowe aresztowanie.
Pozostałych sześciu zatrzymanych usłyszało zarzuty udziału w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym. Grozi im za to do ośmiu lat więzienia. Po przedstawieniu zarzutów zostali zwolnieni do domów.

- Dostali dozór policyjny, a także zakaz opuszczania kraju. Dwóch z nich musi wpłacić kaucje - dodaje prokurator Gabryś.
Śledczym z Nowego Targu ustalili, że do bójki doszło, ponieważ młodzi mężczyźni posprzeczali się o... miejsce w kolejce do dyskoteki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto