Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Afera na Orawie. Wójt Jabłonki zwolnił własną córkę z opłaty za kanalizację?

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Walka polityczna na Orawie przed zbliżającymi się wyborami staje się coraz bardziej brutalna. Opozycja wobec obecnego wójta Antoniego Karlaka zgłosiła właśnie prokuraturze potencjalne nieprawidłowości, jakich mógł dopuścić się rządzący gminą Jabłonka samorządowiec. Domniemana „afera” miała polegać na zwolnieniu córki wójta z opłaty adiacenckiej. Samorządowiec tym zarzutom zaprzecza i twierdzi, że w tym wypadku wspomniane pieniądze gminie po prostu się nie należały.

Wójt pod lupą śledczych

W poniedziałek, 17 września, na łamach „Krakowskiej” opublikowaliśmy artykuł mówiący o problemach wójta gminy Jabłonka Antoniego Karlaka. Tego „pod lupę” wzięła Prokuratura Rejonowa z Limanowej. Stało się tak po tym, gdy Regionalna Izba Obrachunkowa ustaliła, że w latach 2015 - 2017 wójt miał dopuścić się aż 18 uchybień, z których dwa najpoważniejsze trafiły do prokuratury. CAŁY TEKST MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ

Pierwsze to podpisanie przez wójta Jabłonki umowy z zewnętrzną kancelarią prawną. Mimo że dokument opiewał na kwotę 600 000 zł, wójt nie wystąpił do rady gminy z wnioskiem o pozwolenie na wydanie takich środków. Co gorsza - zdaniem prokuratury - nie przeprowadził też stosownego przetargu, który wyłoniłby najtańszych prawników, tylko po prostu zapłacił za usługę prawną z wolnej ręki.

Córka wójta płacić nie musi?

Druga nieprawidłowość, której przyglądają się śledczy, to sposób naliczania przez UG Jabłonka opłaty adiacenckiej. Ta należy się samorządowi, jeśli wybuduje na prywatnych działkach (za publiczne pieniądze) kanalizację, podłącza energetyczne czy wodociąg. Gmina ma wówczas prawo zażądać do 50 procent kwoty, o jaką zwiększyła się (przez uzbrojenie) wartość działki.

- Odkryłem, że o ile normalni mieszkańcy gminy musieli tę opłatę sumiennie uiścić, to zwolniona została z niej córka pana wójta pani Jadwiga K. - mówi Krzysztof Palenik, opozycyjny radny z gminy Jabłonka. - Kwota tej niedoszłej opłaty to wg. moich wyliczeń 4-5 tys. zł. To zwykły skandal. Dlatego najpierw w oficjalnych pismach pytałem wójta, dlaczego tak zrobił. Odpowiadał mi jednak pokrętnie i niezgodnie z prawdą. Dlatego zgłosiłem sprawę do prokuratury.

Dziwne tłumaczenie

O sprawę próbowaliśmy zapytać samego wójta. Nie odpowiedział na nasze prośby o komentarz. Jakie jest jego zdanie w całej sprawie, można jednak wyczytać z pism, które wymienił z radnym Palenikiem.

W pierwszym z nich zastępca wójta Bolesław Wójcik tłumaczy (w imieniu przełożonego), że w przypadku przedmiotowej działki nie naliczono opłaty, bo jest ona niezabudowana i opłata będzie pobierana dopiero, gdy stanie tam dom.

To jednak niezgodne z prawem, które mówi (liczne wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego), że opłata ta ma być pobrana nawet, gdy w urządzenia techniczne „uzbrajana” jest już sama goła działka.

Na to też uwagę podnosi Palenik, więc w drugim piśmie otoczenie wójta Karlaka zmienia zdanie i odpisuje dociekliwemu radnemu, że gmina nie pobrała opłaty, bo na przedmiotowej działce zbudowano „tylko” kolektor główny i studzienkę. Nie ma jednak „przy-kanalika”, do którego osoba prywatna mogłaby się podłączyć, więc tym samym działka dalej jest nieuzbrojona.

- Dostaliśmy takie zawiadomienie o działaniu wójta i obecnie je badamy - mówi Mirosław Kazana, szef limanowskiej prokuratury. - To tyle, co mogę powiedzieć w tej sprawie.

Nasz komentarz:

Pisząc ten tekst, zachowaliśmy podwyższony poziom ostrożności. Są wybory i wiemy, że ludzie walczący po różnych stronach barykady łapią się różnych chwytów, by zdyskredytować swojego kontrkandydata. Wzięliśmy pod uwagę, że tym razem ofiarą takiego ataku może być wójt Karlak. Rzetelne dziennikarskie śledztwo pokazało nam jednak kilka ciekawych rzeczy. Otóż, działka na której zbudowano kanalizację, faktycznie nosi numer, po którym ustaliliśmy jej księgę wieczystą. Wg tej właścicielem wspomnianej ziemi jest Jadwiga K., która ma za ojca osobę noszącą nazwisko Antoni Karlak. Wójt (w pismach do radnego) nie wypiera się, że właśnie przez tę działkę przechodzi kolektor kanalizacyjny. Rozmawialiśmy też z innymi osobami z Jabłonki, którym również na „gołą” działkę doprowadzono kanalizację. Wszystkie one stosowną opłatę musiały zapłacić. Czy nie wygląda to dziwnie? O tym zdecyduje już prokuratura.
Tomasz Mateusiak

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Afera na Orawie. Wójt Jabłonki zwolnił własną córkę z opłaty za kanalizację? - Gazeta Krakowska

Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto