Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Garbarnia story...

jk
Piłkarzy Garbarni nie interesują potyczki działaczy	<p>
fot. Jacek Kozioł
Piłkarzy Garbarni nie interesują potyczki działaczy <p> fot. Jacek Kozioł
Wydawało się, że po tym jak zasłużony klub z Ludwinowa odzyskał majątek wart około 9 mln dolarów - na tyle wyceniono ziemię, którą Garbarnia zarządza - wreszcie będzie można spokojnie pracować nad sportowym rozwojem ...

Wydawało się, że po tym jak zasłużony klub z Ludwinowa odzyskał majątek wart około 9 mln dolarów - na tyle wyceniono ziemię, którą Garbarnia zarządza - wreszcie będzie można spokojnie pracować nad sportowym rozwojem klubu. Niestety, dawne sprawy sądowe i zmagania z syndykiem masy upadłościowej zdają się być tylko częścią spektaklu zatytułowanego ,Garbarnia story...".

Były prezes Garbarni, który wraz ze Stanisławem Wójcikiem miał największe zasługi w tej sądowej walce o odzyskanie klubowego majątku, Maciej Gigoń, przesłał do prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego, list w którym zarzuca obecnemu zarządowi, iż ten nie ma legitymacji prawnej do reprezentowania klubu.

- (...) Przeprowadzone w listopadzie 2003 r wybory odbyły się z naruszeniem prawa i jego podstawowych zasad, zostali wybrani nowi członkowie zarządu, którzy nie byli wcześniej członkami klubu - cytat z listu do prezydenta.

Prezes Gigoń odwiedził naszą redakcję, by przedstawić swoje argumenty w sprawie.

- Statut klubu wyraźnie mówi, że do zarządu nie mogą być wybrani ludzie, którzy nie są jego członkami - mówi Maciej Gigoń. - Przed wyborami informowałem o tym m.in. panów Nowaka i Jasiówkę, ale oni wówczas powiedzieli mi, że to się później załatwi.

- Dlaczego w takim razie nie mówił pan o tym publicznie już wówczas?

- Przekonywano mnie, że do klubu udało się sprowadzić ludzi z ,górnej półki", którzy potrafią pomóc Garbarni. Ten argument z punktu widzenia prawa może rzeczywiście był nieistotny, ale wówczas byliśmy po bojach, które nużyły już wszystkich ludzi związanych z klubem. Kolejna wojna byłaby dla Garbarni wyniszczająca. Ja jej nie chciałem.

- Ale teraz na nowo ją pan wywołuje.

- Bo wiem, że na nowo zaczynają się działania zmierzające do wyprzedaży majątku. Ci ludzie z ,górnej półki" nie zrobili nic dla klubu, a mogą go wpędzić na nowo w tarapaty. Jako były zawodnik Garbarni nie mogę na to patrzeć. Zamiast ściągać pieniądze do klubu, oni patrzą jak go rozsprzedać. Zaczynają od budynku ,Sokoła". Chcę bronić Garbarnię przed nowymi problemami. Trzeba pamiętać, że każda umowa zawarta przez ten zarząd nie ma mocy prawnej.

W liście do prezydenta były prezes wymienił listę sześciu członków zarządu, którzy jego zdaniem nie mają prawa w nim zasiadać. Są to obecny prezes Andrzej Bąbaś oraz członkowie Krzysztof Kowal, Bogdan Sheinkart, Zbigniew Jabłoński, Eugeniusz Batko i Jacek Pęczak. Gigoń wydał oświadczenie, iż zarząd, któremu on przewodniczył nie podjął nigdy uchwały o przyjęciu w poczet członków klubu wyżej wymienionych osób. Na walnym zgromadzeniu nie padł też taki wniosek.

Gigoń apeluje także, że Garbarnia znów rozpoczęła proceder pożyczania pieniędzy od osób prywatnych, co jego zdaniem grozi powtórzeniem scenariusza sądowego.

Jeszcze w tym tygodniu przedstawimy stanowisko drugiej strony. Od redakcji możemy dodać, że wolelibyśmy spisywać nieco inną ,Garbarnia story", w której wynik sportowy byłby motywem przewodnim.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto