Gorce. Płoną nie tylko prywatne łąki. Pożar wybuchł także w Gorczańskim Parku Narodowym

Do pożaru doszło 12 maja. Ogień pojawił się na Polanie Podskały. Zauważyła go dwójka przechodzących obok turystów. I to oni jako pierwsi rozpoczęli walkę z ogniem. Dołączył do nich funkcjonariusz Straży Gorczańskiego Parku Narodowego. Ogień jednak szybko się rozprzestrzeniał. Konieczna byłą pomoc strażaków. Na miejsce dotarli strażacy z OSP Lubomierz, OSP Szczawa i PSP Limanowa (posterunek w Mszanie Dolnej) oraz pracownicy Służby Parku.

- Dzięki ich działaniom udało się ugasić pożar i zapobiec jego rozprzestrzenieniu na dalszą cześć polany. Dziękujemy za akcję ratunkową – mówią przyrodnicy.

GPN przypomina, że na terenie parku narodowego nie można rozpalać ognisk. Wyjątkiem są odpowiednio przygotowane stanowiska na miejscach biwakowych Oberówka i Trusiówka.

- Mimo to służby Parku na bieżąco usuwają ślady ognisk w terenie, które tworzą nieroztropni turyści. Ogień zagraża przyrodzie oraz może stanowić zagrożenie bezpieczeństwa dla osób odwiedzających park – dodają pracownicy GPN.

Przyrodnicy wyjaśniają, że spłonął fragment murawy bliźniczkowej, która należy do siedlisk priorytetowych chronionych Dyrektywą Siedliskową Unii Europejskiej. Polany na terenie GPN objęte są działaniami ochronny czynnej, które polegają m.in. odkrzewianiu i wykaszaniu ich fragmentów. Gałęzie i krzewy zbierane są w kopce, które powoli rozkładają się, równocześnie stanowiąc schronienie dla drobnych zwierząt.

Strażacy z kolei apelują do rolników, by nie wypalali prywatnych polan. Niestety, ten proceder jest widoczny w Małopolsce każdej wiosny. Rolnicy są przeświadczeni, że spalenie starej trawy użyźnia glebę i powoduje szybszy wzrost nowej trawy. To jednak jest fikcja. Palenie traw nic nie daje. Powoduje jedynie zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, jak i zwierząt. Może być także zagrożeniem dla dobytku ludzi.