Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeden wypadek śmiertelny, poślizgnięcia, upadki, ewakuacje. Tak wyglądał weekend w Tatrach

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Desant ratowników w ścianie poniżej Przełęczy Pod Chłopkiem
Desant ratowników w ścianie poniżej Przełęczy Pod Chłopkiem W.Mateja/TOPR
Upadek śmiertelny, urazy kończyn, poślizgnięcia, ewakuacja z trudnego terenu – tak wyglądał ostatni weekend w Tatrach. TOPR podsumował swoje działania w górach. Łącznie w weekend TOPR pomógł 15 osobom.

– W wyższych partiach Tatr panują wymagające warunki do uprawiania turystyki. Znajduje się tam jeszcze spora ilość śniegu, który miejscami, szczególnie w godzinach porannych, może być bardzo twardy. Do poruszania się w takich warunkach ciągle występuje konieczność używania zimowego sprzętu w postaci raków, czekana oraz kasku połączonej z umiejętnością obsługi tego sprzętu – informuje TOPR.

Przekonać się o tym mogło kilku turystów, którym w ciągu weekendu TOPR udzielił pomocy.

Pierwsza akcja była już w piątek 26 maja. Wówczas pomocy potrzebowało pięciu turystów. Trzech z nich doznało urazów kończyn dolnych, natomiast dwóch turystów bez odpowiedniego przygotowania i wyposażenia zostało sprowadzonych do Doliny Kondratowej z Czuby Goryczkowej.

W sobotę 27 maja pomocy potrzebowało czterech turystów. O godzinie 16.10 na Centralę TOPR dotarło zgłoszenie o upadku turystki na śniegu i urazie kończyny dolnej. Wypadek miał miejsce na zejściu z Rakonia do Doliny Wyżniej Chochołowskiej. Turystkę śmigłowcem przetransportowano do szpitala.

Podczas tych działań na Centralę TOPR dociera zgłoszenie od turysty, który podczas zejścia z Mieguszowieckiego Szczytu Czarnego utknął w trudnym terenie i nie jest w stanie się ruszyć. Po wysłaniu linku do aplikacji Ratunek turystę udało się zlokalizować w okolicy Żlebu opadającego z Przełęczy Pod Chłopkiem. Z trudnego terenu turystę bez obrażeń udało się ewakuować przy pomocy śmigłowca. Pomocy udzielało mu pięciu ratowników TOPR.
Turysta ten może mówić o wielkim szczęściu.

Ponadto w sobotę z Boczania do Zakopanego TOPR zwiózł 86-letniego turystę z Wielkiej Brytanii, który opadł z sił i nie był w stanie samodzielnie wrócić z wycieczki.

Niedziela 28 maja okazała się dniem tragicznym, gdyż doszło wtedy do wypadku śmiertelnego w Tatrach.

O godzinie 10.55 ratownicy otrzymują zgłoszenie od turysty znajdującego się na szlaku prowadzącym na Kazalnicę Mieguszowiecką. Poinformował o upadku z wysokości swojego towarzysza. Śmigłowiec z ratownikami leci w miejsce zdarzenia i w Wiszącym Kociołku odnajduje turystę bez oznak życia. Ciało turysty oraz turystę zgłaszającego wypadek śmigłowcem przetransportowano do Zakopanego. W wyprawie udział wzięło siedmiu ratowników.

O godzinie 16.09 na Centralę TOPR dociera zgłoszenie o upadku z wysokości po stromych śniegach turystki w rejonie Skrajnego Granata. Turystka z licznymi obrażeniami ciała została śmigłowcem przetransportowana do zakopiańskiego szpitala.

Na koniec dnia z Buli Pod Rysami śmigłowcem ewakuowano dwóch turystów z Irlandii, którzy bez odpowiedniego wyposażenia nie podołali trudom wycieczki.

Łącznie przez cały weekend TOPR pomocy udzielił 15 osobom.

- Apelujemy o rozsądny dobór celów wycieczek na nadchodzący czas. Dobry wybór oraz odpowiednie wyposażenie może uratować życie. W Tatrach szczególnie w wyższych partiach przez najbliższy okres będą panować wymagające warunki – ostrzega TOPR.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Jeden wypadek śmiertelny, poślizgnięcia, upadki, ewakuacje. Tak wyglądał weekend w Tatrach - Gazeta Krakowska

Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto