Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Słowacja wymaga, aby wjeżdżający do niej Polacy mieli negatywny test na COVID-19. Na granicy policji jednak nie ma!

Redakcja
Przejście graniczne w Jurgowie 2 listopada 2020
Przejście graniczne w Jurgowie 2 listopada 2020 Tomasz Mateusiak
Czy Słowacja zamknęła granicę dla Polaków? To pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jak ustalili reporterzy "Gazety Krakowskiej" fizycznie wjechać na teren naszych południowych sąsiadów może obecnie... każdy. Na granicy nie ma bowiem żadnych patroli. Istnieje jednak poważne ryzyko, że słowacka policja zatrzyma nas w głębi tego kraju i wówczas każde pokazać negatywny wynik na obecność koronawirusa z ostatnich 72 godzin. Za jego brak grozi mandat w wysokości nawet 7,6 tysiąca złotych!

FLESZ - Koronawirus najniebezpieczniejszy w historii. Uważaj na siebie!

O tym, że Słowacy zmieniają zasady, na których będą wpuszczali Polaków do swojego kraju, informowała jeszcze przed weekendem Ambasada Polska w Bratysławie. Zgodnie z nowym rozporządzeniem słowackiego MSW każdy, kto wjeżdża na terytorium Republiki Słowackiej z Polski (ale też np. z Austrii czy Czech), musi posiadać aktualny (nie starszy niż 72 godziny) test potwierdzający, że nie jest nosicielem koronawirusa.

Z takim testem osoba taka może swobodnie poruszać się po Słowacji, a nawet iść w słowackie Tatry. To o tyle ciekawa wiadomość, że obecnie w góry nie mogą iść np. sami Słowacy, którzy musza pozostać w domach (poza wyprawą do pracy czy na zakupy), bo takie są warunki lockdownu wprowadzonego w ich kraju.

Co ciekawe, negatywnego testu na obecność koronawirusa nie będzie trzeba pokazywać pogranicznikom słowackim na samej granicy. Tu kontrole mają być co najwyżej wyrywkowe. Oznacza to, że patrole policji czy słowackiego wojska zobaczymy tu tylko od czasu do czasu. Testu od Polaków może jednak żądać policja w głębi tego kraju. Za jego nieposiadanie grozi mandat w wysokości 1659 euro (ponad 7,6 tysiąca złotych). Dodatkowo taka osoba będzie zmuszona udać się na 10-dniowa kwarantannę.

Nowe regulacje na Słowacji dotkną turystów - choć dziś nie ma ich wielu - jak i dużą grupę mieszkańców Małopolski pracujących np. w Austrii. Od teraz, by ci mogli wrócić do domu np. na weekend muszą przed wyjazdem z Austrii a następnie powrotem z Polski wykonać na własną rękę test na obecność koronawirusa. Taka usługa to obecnie koszt minimum kilkuset złotych.

- W tej sytuacji nikt z wielu tysięcy Polaków pracujących w Austrii nie wróci na weekend do domu - mówi pani Anna, mieszkanka Jabłonki. - Ja mam dwóch synów, którzy pracują w Wiedniu. Zawsze w piątek wieczorem wracali do domu, by w niedzielę wieczorem znów wyruszyć do Austrii. Teraz boję się, że na jakiś czas zostali niejako uwięzieni w Austrii. U nas na Orawie w podobnej sytuacji będzie wiele, wiele rodzin.

Na szczęście swojej granicy z Austrią i Polską nie zamknęły jak na razie Czechy. W tym kraju obowiązuje co prawda obecnie pełny lockdown, ale nie oznacza on, że władze Czech zakazały przejazdów tranzytowych. Te dalej są dozwolone, a co najważniejsze Polacy nie muszą wjeżdżając do Czech posiadać żadnego zaświadczenia o negatywnym wyniku testu. To oznacza, że osoby, które nadłożą około 100 kilometrów i zamiast przez Słowację pojadą przez Czechy dojada do domu.

Przypomnijmy.

W sobotę rozpoczęła się wielka operacja testowania na COVID-19 prawie wszystkich obywateli Słowacji (wyjątkiem są dzieci do 10. roku życia). Władze zakładają, że w ten weekend przetestują około 3 mln obywateli, głównie mieszkańców większych miast. Podczas następnego weekendu badaniom poddani zostaną pozostali. Wyniki mają dać odpowiedź, ile osób jest nosicielami lub miało styczność z wirusem SARS-CoV-2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Koronawirus. Słowacja wymaga, aby wjeżdżający do niej Polacy mieli negatywny test na COVID-19. Na granicy policji jednak nie ma! - Gazeta Krakowska

Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto