Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Raby Wyżnej domagają się interwencji gminy

Józef Słowik
Tędy płyną do Raby ścieki
Tędy płyną do Raby ścieki Józef Słowik
W centrum Raby Wyżnej jest dziura z fekaliami, z której ścieki trafiają wprost do rzeki Raby. Tej samej, na której znajduje się ujęcie wody pitnej dla Krakowa. Gmina umywa ręce od śmierdzącego problemu, bo zbiornik na fekalia to inicjatywa sprzed wielu lat mieszkańców. Miał ona pełnić funkcję prostej oczyszczalni ścieków. Mieszkańcy uważają, że to było dawno temu, a teraz to samorząd powinien zająć się problemem.

Do naszej redakcji trafił list od jednego z mieszkańców. Chcący pozostać anonimowy rabianin jest oburzony sytuacją, w której urzędnicy nie robią nic, aby rozwiązać śmierdzący problem. - W mojej pięknej miejscowości - wielokrotnie nagradzanej - istniała mała gminna oczyszczalnia ścieków - mówi nam przez telefon czytelnik. - Do tej niewielkiej inwestycji podłączono około 40 gospodarstw. Została ona jednak zlikwidowana, a cały osprzęt zniknął. Oczyszczalnia przerodziła się teraz w przepompownię ścieków do Raby. Ścieki spływają tam nawet chodnikiem.

Oczyszczalnię tworzyły trzy blaszane zbiorniki. Działka, na której się one znajdują, była własnością gminy, ale nabył ją teraz prywatny inwestor. Na wypełnione fekaliami zbiorniki nawiózł tony ziemi i zasypał je. To nic nie dało. Ścieki, które spływają w to miejsce z gospodarstw, wypływają teraz na powierzchnię. Płyną wzdłuż dojścia do mostku na Rabie na odległości około 30 metrów, po czym wpadają do rzeki.

Nasz czytelnik twierdzi, że problem był już zgłaszany w lokalnym samorządzie, jednak bez skutku i większego odzewu. - Sam pan wójt ze strażą gminną przechodzą tamtędy, nie zwracając na to uwagi. To, co się u nas dzieje, to zła wiadomość dla ludzi z Krakowa. Oby żyli jak najdłużej, pijąc tę pyszną wodę z rzeki Raby, do której trafiają ścieki - mówi czytelnik.

Tym razem mieszkańcy próbują znaleźć rozwiązanie sprawy. Nie chcą przez kolejne lato zatykać nosów. - Dlaczego gmina Raba Wyżna, która ma własną oczyszczalnię w Rokicinach Podhalańskich, nie wywozi tam ścieków? - pytają.

Józef Kowalczyk, mieszkaniec gminy Raby Wyżnej, nie może uwierzyć, że nie tylko gmina, ale i straż gminna nic nie robią, by śmierdzący odór roztaczający się wokół drogi Chabówka - Rdzawka zniknął. - To jest nie do pomyślenia. Mimo że ta oczyszczalnia była jakimś prymitywnym urządzeniem, stworzonym przez mieszkańców, zdawała egzamin i przynajmniej częściowo oczyszczała ścieki. Nie rozumiem, dlaczego teraz gmina nie zadba o to, by zmodernizować ją, aby mogła ona dalej funkcjonować - mówi Kowalczyk.

Rafał Grygorowicz, zastępca wójta Andrzeja Dziwisza, zapewnia, że oczyszczalnia nie jest mieniem gminnym, dlatego gmina nic nie może zrobić z tym problemem. - Te urządzenia znajdują się na dodatek na prywatnym terenie - dodaje Grygorowicz. Urzędnikom nie przeszkadza to, że teraz fekalia zatruwają środowisko. Według wicewójta to nie sprawa urzędu gminy, że fekalia wpływają do Raby. Tym powinna zająć się inspekcja ochrony środowiska.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Nowy Targ: kierowca miał aż 4 promile!
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto