Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morskie Oko jak kąpielisko. Zakaz wchodzenia do wody? Przepisy przepisami, a turyści swoje. Dowody na zdjęciach 27.07.22

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Morskie Oko w lecie 2022
Morskie Oko w lecie 2022 Marcin Szkodziński
Turyści mają w nosie zakazy dotyczące wchodzenia do wody w tatrzańskich stawach. Trzymają się od wody z daleka, tylko gdy jest straż Tatrzańskiego Parku Narodowego. Gdy strażnicy odchodzą, od razu jest taplanie i spacerowanie w wodzie. Na szczęście nikt w te wakacje nie zdecydował się na pływanie w stawach.

O tym, że nie wolno wchodzić do wody w całym Tatrzańskim Parku Narodowym, turyści są informowani w czasie każdego sezonu wakacyjnego. Dodatkowo nad stawami – np. nad Morskim Okiem – są stosowne piktogramy, które przypominają te zasady. Gdy jednak jest upalny dzień, nad Morskiem Okiem wypoczywają setki osób. I mnóstwo z nich wchodzi do wody.

- Nasze patrole są często nad Morskim Okiem. Gdy tylko się tam pojawiamy i pada hasło, że kąpiel jest zakazana, a mandat to 500 zł, wtedy ludzie wychodzą i nikt się przy nas nie odważy wejść do wody – mówi Edward Wlazło, komendant straży Tatrzańskiego Parku Narodowego. Gdy jednak straż znika, od razu pojawiają się śmiałkowie, którzy taplają się w wodzie, spacerują – niektórzy nawet z piwem w ręce.

- Musielibyśmy mieć tam pięciu strażników non stop, żeby tego dopilnować – mówi Edward Wlazło.

Komendant dodaje, że niektórzy traktują Morskie Oko jak plażę. Włączają głośną muzykę, leżą, piją piwo. Takie zachowania są także piętnowane przez strażników.

O ile strażników parku turyści jeszcze jako tako słuchają, o tyle upomnienia od innych turystów zupełnie nie robią na nich wrażenia. Gdy nasz fotoreporter zwrócił jednej pani uwagę, że nie wolno wchodzić do wody, usłyszał od niej: „Co mi pan tu opowiada. Ja przecież bilet wstępu tu kupiłam”. Dopiero sugestia, że to bilet wstępu do parku narodowego, a nie na basen spowodowała, że turystka się zastanowiła.

Przyrodnicy wyjaśniają, że zakaz wchodzenia do wody podyktowany jest ochroną przyrody.

- Częste mycie skraca życie. Ale tu nie chodzi o człowieka, ale o wszystkie organizmy, które żyją w stawach czy potokach górskich – mówi Marek Kot z Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Jeżeli zaczną ludzie chodzić po potokach, po stawach, jeśli będą się w stawach myć czy pływać, wówczas do tej wody dostanie się wszystko, co na naszej skórze się osadziło. I nie chodzi tutaj tylko o pot i sól.

Chodzi przede wszystkim o rozmaite kremy – np. do opalania, które turyści wcierają w swoje ciało. - To wszystko w czasie mycia, czy pływania idzie do wody – mówi Marek Kot. A ta chemia niekorzystnie wpływa na żywe organizmy w stawach czy potokach.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zakopane.naszemiasto.pl Nasze Miasto