Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ. Sprawdziliśmy, jak na sesjach pracują miejscy radni

red.
Radna Ewa Pawlikowska to najbardziej aktywna nowotarska radna. Zadawała burmistrzowi pytania już 33 razy. Często poruszała bardzo niewygodne kwestie.
Radna Ewa Pawlikowska to najbardziej aktywna nowotarska radna. Zadawała burmistrzowi pytania już 33 razy. Często poruszała bardzo niewygodne kwestie. Archiwum Polskapress
Za nami niewiele ponad rok obecnej kadencji samorządowej (rozpoczęła się w grudniu 2018 roku). Pora więc na pierwsze podsumowania. Z tej okazji postanowiliśmy sprawdzić, jak dla dobra miasta i jego mieszkańców pracują nowotarscy radni. Czy widzą oni problemy lokalnej społeczności, czy są aktywni, a także czy mają pomysł na rozwój Nowego Targu. Postanowiliśmy policzyć liczbę interpelacji, jakie każdy z rajców złożył od chwili zaprzysiężenia.

WIDEO: Krótki wywiad

Nowotarscy radni zajmują się sprawami miasta z dużym zaangażowaniem. Tak przynajmniej wynika z ogólnej liczby interpelacji, jakie w ważnych dla miasta i jego mieszkańców sprawach radni zgłaszają na sesjach. Przez minione 14 miesięcy, jakie minęło od zaprzysiężenia rady, politycy ze stolicy Podhala złożyli ich aż...158. Statystycznie wynika z tego, że średnio każdy z 21 radnych zabierał głos 7,5 raza, czyli na niemal co drugiej sesji. Niestety, to tylko statystyka, która w tym przypadku zaciemnia obraz.

Liszka pyta na każdej sesji
Najzacieklejsza w zadawaniu pytań burmistrzowi i urzędnikom o problemy miasta jest dziś opozycyjna radna Ewa Pawlikowska. W czasie 17 sesji, jakie minęły od czasu zaprzysiężenia rady, zabrał on głos aż 33 razy w czasie przeznaczonym na interpelacje i zapytania radnych.

Pytała m.in. o sprawy socjalne, wydatki na remont kawiarenek przy rynku czy sposób zatrudniania osób w urzędzie. Stała się tak zaciętym krytykiem burmistrza, że wielokrotnie zarzucała mu nepotyzm. Ten w odwecie robi wszystko by nie udzielać jej informacji. Ostatnio w jednej z odpowiedzi napisał nawet, że jeśli radna chce wiedzieć ile miasto wydaje na promocję, to powinna wziąć sobie do ręki budżet i sama... to policzyć.

Fryźlewicz kontratakuje
Niemal równie zaciętym krytykiem burmistrza Watychy jest jego poprzednik a obecnie radny Marek Fryźlewicz. Ten interpelacje składał dotychczas 22 razy. Jego pytania były jednak bardziej szczegółowe. Interesował się np. miejskimi gruntami i ich losem.

Kolejne miejsca
Tuż wspomnianą wyżej dwójką znaleźli się: Paweł Liszka (21), radny Garbacz (13), Lesław Mikołajski (11), Szymon Fatka (10), Grzegorz Luberda (9,5 interpelacji - pół punktu przyznawaliśmy gdy dwóch lub więcej radnych składało jedną interpelację), Jan Łapsa (6,5) oraz Danuta Szokalska-Stefaniak (5,5). Co ciekawe część z nich jest członkami koalicyjnej grupy radnych skupionej wokół burmistrza Grzegorza Watychy. Mimo tego czasem "wbijają mu szpilę".

- Ja bym tak tego nie nazwał - mówi Grzegorz Luberda. - Składam interpelacje, by o problemie, jaki chcę zasygnalizować, wiedział nie tylko burmistrz, ale też inni radni - tłumaczy.

Oni pytali tylko czasem
Inni radni przez ostatnie pół roku byli już zdecydowanie mniej aktywni, ale i tak zdążyli zapytać burmistrza w imieniu mieszkańców swych dzielnic o kilka rzeczy.

Agata Michalska i Andrzej Swałtek złożyli po 4 interpelacje, Jacenty Rajski i Krzysztof Sroka po 3, a Leszek Pustówka i Katarzyna Wójcik oraz Artur Kret po dwie. W przypadku tego ostatniego warto jednak dodać, że dołączył on do rady dopiero miesiąc temu (w miejsce Michała Glonka - przyp. red.).

Tylko jedną interpelację mają na koncie: Danuta Sokół i wiceprzewodniczący rady Marek Mozdyniewicz,

Dwóch milczących
- Wydaje mi się, że radni po wyborach ciężko pracują dla miasta. Muszę ich pochwalić - mówi nowotarżanin Daniel Szczepański. - To dobrze, bo po to ich wybraliśmy, by coś dla miasta robili. Oni w czasie sesji jedną interpelacją szybciej zwrócą uwagę burmistrzowi na jakiś problem niż zwykły obywatel, który będzie się ze swoją sprawą musiał umawiać na spotkania, a na koniec i tak nie zostanie wysłuchany.

Pochwały nie należą się jednak wszystkim. Radne Ewa Groń i Stefania Drąg-Iłęda przez ponad rok ani razu nie zabrały głosu na sesji. Czyżby nie widziały w mieście przez ten czas ani jednego problemu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Nowy Targ. Sprawdziliśmy, jak na sesjach pracują miejscy radni - Gazeta Krakowska

Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto