Kiedy dwa lata temu w gminie Biały Dunajec powstawało samorządowe przedszkole większość mieszkańców uznało to za wielki sukces. Nic dziwnego. Na nową placówkę udało się bowiem ściągnąć do gminnej kasy ponad 600 tys. złotych z Unii Europejskiej. To głównie dzięki nim gmina po ponad 20 latach ponownie zyskała własną placówkę dla najmłodszych.
Początkowo wszystko układało się dobrze. Do darmowego przedszkola, które zostało ulokowane w budynku szkoły podstawowej w Gliczarowie Dolnym zawsze było więcej chętnych niż miejsc. Słychać było nawet narzekania, że 30 miejsc dla dzieci to zbyt mało jak dla ponad siedmiotysięcznej gminy. Głównie z tego powodu jeszcze na początku tego roku miejscowi radni postanowili, że od września w gliczarowskiej podstawówce uczyć się będą tylko dzieci w klasach 1 do 3. W zwolnionych dzięki temu salach chciano umieścić kolejnych 30 przedszkolaków.
- Teraz jednak okazuje się, że nie ma chętnych do przedszkola - martwi się dyrektor Ewa Nowak. - Na chwilę obecną mamy zapisanych tylko 27 dzieci. To jest zbyt mało! O ile nie zgłoszą się do nas nowe maluchy to nie wiem co stanie się pierwszego stycznia.
Pani dyrektor mówi o końcu roku nie bez powodu. Wówczas zakończy się okres w którym działalność przedszkola współfinansuje Unia Europejska.
- W 2012 roku placówka stanie się częścią centrum edukacyjnego (szkoła podstawowa i przedszkole - przyp. red.) w Gliczarowie. Ciekawe czy w sytuacji, gdy nie znajdzie się więcej dzieci to znów nie znajdzie się ktoś, kto będzie chciał przedszkole zlikwidować - zastanawia się głośno Ewa Nowak.
Zdaniem pani dyrektor powody dla których nie ma chętnych na przedszkole są dwa. Pierwszy to zapowiedź powstania prywatnego przedszkola w Białym Dunajcu, a drugi... opieszałość wójta i radnych. Mimo próśb przedszkolanek nie uchwalili oni bowiem dotychczas stawki jaką od stycznia rodzice zapłacą za pobyt dziecka w przedszkolu.
- Nie zapiszę swojej córki do przedszkola bo nie wiem czy mnie na to stać - mówi Aneta Galica z Leśnicy. - Możliwe, że pierwsze pół roku będzie za darmo, a później cena będzie wysoka. Jakby czesne było wiadome z góry to była by zupełnie inna rozmowa.
W taki scenariusz nie wierzy wójt Andrzej Nowak.
- Opłata za przedszkole, będzie niewielka - zapewnia gospodarz gminy. - Na pewno tańsza jak w prywatnych placówkach. Obawy o likwidację też są bezzasadne. Będziemy utrzymywać przedszkole nawet gdyby zostało tam tylko troje dzieci. Osobiście w to jednak nie wierzę. Wkrótce znajdą się maluchy chętne do przedszkola.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?