Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podhale. Grzesiek Płonka zwany z Beethovenem z Murzasichla to także utalentowany fotograf [ZDJĘCIA]

Aurelia Lupa
Archiwum prywatne Grzegorza Płonki
O utalentowanym pianiście Grześku Płonce z Murzasichla cała Polska dowiedziała się po ukazaniu się w kinach filmu „Sonata” Bartosza Blaske. Publiczność poznała historię uzdolnionego wirtuoza muzyki, który ma głęboki niedosłuch. Mało kto wie, że muzyk ma jeszcze jedną pasję. To fotografia. Niepełnosprawny chłopak udowadnia, że jest nie tylko mistrzem fortepianu, ale ma oko do zdjęć. Zobaczcie świat widziany oczami Grzegorza.

Historia Grzegorza Płonki rozpoczęła się 34 lata temu. Chłopiec urodził się jako wcześniak z licznymi wadami rozwojowymi. Diagnoza lekarzy nie była obiecująca. Stwierdzili u noworodka autyzm. Maluch na dodatek był jednostronnie sparaliżowany i nie miał tęczówek. Wedle rokowań medycznych mógł stracić wzrok całkowicie. Na właściwą diagnozę przyszło mu czekać 14 lat. Wtedy rodzice dowiedzieli się, że ma głęboki niedosłuch.

Od czasu, gdy wszczepiono mu implant ślimakowy, odkrył świat muzyki. Bo zaczął słyszeć. Jego pasją stał się fortepian, który stoi w domu. Najpierw grał sam. Potem rodzice zatrudnili mu nauczyciela, który pomagał poznać nuty. Talent chłopca jest ogromny. Został nawet okrzyknięty Beethovenem z Murzasichla.

Niestety, lata życia w izolacji społecznej uniemożliwiły Grzegorzowi opanowanie języka w wystarczającym stopniu. Do dziś ma problemy z wysławianiem się i pisaniem. To storpedowało możliwość zdobycia matury. Według polskich przepisów osoby z orzeczeniem niepełnosprawności mogą uczyć się w szkołach publicznych do 24 roku życia. On skończył gimnazjum mając 23 lata.

- Przez problemy jakie miałem przy komunikowaniu się z innymi, żyłem w izolacji. Przez to zacząłem uciekać w muzykę. Grając na fortepianie, komunikuje się ze świtem. Inaczej ludzie nie zawsze mnie rozumieją - wyjaśnia pianista.

Grzesiek - oprócz głębokiego niedosłuchu, ma także słaby wzrok. To jednak nie przeszkadza mu w robieniu zdjęć. Fotografia to jego druga pasja. - Do naszego domu przyjeżdżała znajoma mamy z Zielonej Góry z mężem. On jest artystą. Maluje i robi zdjęcia. Podpatrywałem, jak on robi zdjęcia. Kiedy uczyłem się w Laskach, to miałem kolegę, który też robił zdjęcia. Potem dostałem aparat cyfrowy na 18. urodziny. I tak to się zaczęło - mówi Grzegorz.

Muzyk uwielbia fotografować przyrodę. Często i dużo spaceruje po rodzinnej wsi. Z każdej podróży przynosi galerię zdjęć. Każde ujęcie jest przemyślane. Efekt końcowy - jak mówi Grzegorz - widzi najpierw w wyobraźni. Często dla dobrej fotki musi się nieźle nagimnastykować. - Czasem trzeba się położyć, by dobrze wyszło – mówi Grzesiek. - W czasie pandemii zrobiłem najwięcej zdjęć. Wtedy nie grałem tak dużo, bo się bardzo załamałem tą sytuacją. Ale dużo chodziłem i pstrykałem. To była taka odskocznia od tej pandemii - podsumowuje.

Zobaczcie w galerii zdjęcia, jakie wykonuje muzyk z Murzasichla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podhale. Grzesiek Płonka zwany z Beethovenem z Murzasichla to także utalentowany fotograf [ZDJĘCIA] - Gazeta Krakowska

Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto