Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słowacy w walce o PKL - to mogła być zasłona dymna

Łukasz Bobek
Archiwum
Rozmowa z Andrzejem Gąsienicą Makowskim, starostą tatrzańskim

Są pierwsze postępy w prywatyzacji Polskich Kolei Linowych. W drugiej turze, co zaskoczyło wszystkich chyba najbardziej, nie ma słowackiej spółki Tatry Mountain Resorts, która stworzyła z czterema polskimi gminami konsorcjum do kupna PKL. Zaskoczenie?
Nie, dla mnie nie jest to zaskoczenie. Od początku podejrzewałem, że pojawienie się Słowaków w prywatyzacji, ich głośne publiczne wystąpienia co do przyszłości Polskich Kolei Linowych wyglądały dla mnie jak zasłona dymna.

Zasłona dymna - przed czym, albo dla kogo?

Podniosły się przecież głosy, że to wyprzedawania majątku narodowego w obce ręce. Teraz PKP mówi nam: zobaczcie, nie ma już Słowaków, Kasprowy jest ocalony. Tymczasem nie wiemy, kto dalej chce kupić kolejki.

Wiemy o czterech podmiotach dopuszczonych do drugiego etapu prywatyzacji.
Znamy tylko ich nazwy. Nie wiemy natomiast, kto się za nimi kryje. Dla przykładu: spółka gminna Polskie Koleje Górskie powołana przez tatrzańskie gminy. Wiemy doskonale, że same gminy nie udźwignęłyby ciężaru wydatkowania setek milionów złotych na zakup PKL. Skądś muszą mieć kapitał na zakup kolejek. O ile tutaj sytuacja jest bezpieczniejsza, bo to spółka gminna, o tyle nie wiemy, kto stoi za pozostałymi firmami.

No i nie znamy jeszcze czterech potencjalnych podmiotów, które również mogą zostać dopuszczone do drugiego etapu.
No właśnie. Nie wiadomo, co to za podmioty, ani kto za nimi stoi, czy czasem nie ma tam jakiegoś kapitału spekulacyjnego. Ważne, by nagle, po tym jak euforia związana ze Słowakami opadnie, nie okazało się, że jakiś sposobem do procesu prywatyzacji zostanie wprowadzony kolejny kandydat.

Teraz, gdy odpadli Słowacy, na lidera peletonu po PKL wysunęły się Lasy Państwowe, choć o ich pieniądzach, a także planach co do kolejek, praktycznie nic nie wiemy.
Wydaje się jednak, że Lasy Państwowe mają poparcie polityczne.

No tak, zanim Lasy oficjalnie potwierdziły swoją chęć zakupu PKL, zaczęli o tym publicznie mówić parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej.
Lasy Państwowe to gospodarstwo skarbu państwa i należy do tego samego resortu co parki narodowe, czyli jest nad tym podmiotem publiczna kontrola. Poza tym zapowiedziana współpraca z województwem małopolskim może wyjść dla nas korzystnie. Jednak jestem przekonany, że gdy Lasy Państwowe przejmą PKL, w niedługim czasie potem, spółka zostanie sprzedana. Być może najpierw ją podzielą i zostawią sobie Kasprowy Wierch.

Rozmawiał Łukasz Bobek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto