Tatry. Rekordowe lato w górach. TOPR podsumował wakacje. Tak dużo pracy ratownicy nie mieli od lat

FLESZ - Wakacje we wrześniu nie będą tanie
[video]17285 [/video]

Tegoroczne wakacje niemal przez pełne dwa miesiące oznaczały tłumy gości w Zakopanem. Przez cały lipiec i niemal do końca sierpnia pod Giewontem wypoczywało setki tysięcy turystów. W pogodne dni zaś po górskich szlakach wędrowało 30-40 tys. osób. To oczywiście przełożyło się na ilość interwencji ratowników górskich.

- Tegoroczne wakacje były faktycznie bardzo pracowite. Przez lipiec i sierpień działaliśmy w sumie 336 razy. 102 razy użyty był śmigłowiec ratunkowy. W trakcie tych działań pomogliśmy 380 osobom - wylicza Kamil Suder, ratownik TOPR.

95 razy ratownicy musieli organizować wyprawy ratunkowe - dużych działań ratowniczych, 217 akcji ratunkowych, a pozostałe to drobne interwencje. - Przez całe wakacje doszło do jednego wypadku śmiertelnego, do upadku z wysokości w rejonie Orlej Perci. Odnotowaliśmy 119 poważnych kontuzji, 148 lekkich zachorowań. Pozostałe ratowane osoby nie odniosły obrażeń, jednak wymagały pomocy ratowników, bo m.in. pobłądziły.

- Jeśli chodzi o kontuzje, to zdecydowanie najwięcej było złamań i zwichnięć. Najczęściej spowodowane były one upadkami i potknięciami - mówi Kamil Suder.

Jak dodaje TOPR, liczby te pokazują, że tegoroczne wakacje były wyjątkowo pracowite. W porównaniu bowiem do 2020 roku, interwencji TOPR było o 102 więcej (234 w 2020 r.). A w odniesieniu do 2019 roku - jak dotąd rekordowego - w te wakacje TOPR interweniował o 62 razy więcej (274 w 2019 roku, 204 w 2018 roku).

- Te i poprzednie wakacje to jednak wyjątkowy czas, specyficzne lata covidowe. Większość turystów pozostało w Polsce, a Zakopane było jednym z głównych celów wyjazdów - mówi Kamil Suder.

Więcej pracy zanotowała także tatrzańska policja. - Przez dwa wakacyjne miesiące zanotowaliśmy ok. 1500 interwencji związanych z turystami, też nietrzeźwymi. Dotyczyły zakłócania ciszy nocnej i porządku - mówi Krzysztof Waksmundzki z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. Jak dodaje policjant, w ubiegłym roku takich interwencji było o ok. 500 mniej.

Przez dwa miesiące w powiecie tatrzańskim doszło do 150 kolizji, 20 wypadków, w tym z jedną ofiarą śmiertelną. - Wzmożony ruch turystyczny widać także było po zgłoszeniach o nieprawidłowo zaparkowanych pojazdach, jakie do nas docierały. W tym roku było takich zgłoszeń 90, podczas gdy w ubiegłym roku 20. Wzrost jest więc znaczny - dodaje policjant.

Z sezonu zadowolona jest za to branża turystyczna. - Wakacje były bardzo dobre. Lipiec był bardzo dobry, a sierpień myślę, że można uznać za rekordowy, jeśli chodzi o liczbę turystów - przyznaje Łukasz Filipowicz, prowadzący ośrodek hotelowy w centrum Zakopanego.

Dariusz Galica, współpracujący z hotelami i pensjonatami przy pozyskiwaniu klientów przyznaje, że tegoroczne wakacje można porównać do wakacji z 2019 roku, które były rekordowe w ostatniej dekadzie. - Ten rok był w wielu obiektach porównywalny z 2019 roku. W niektórych udało się uzyskać lepsze wyniki finansowe niż w latach ubiegłych. Rekordziści zaś podwoili swoje przychody - zaznacza Galica.

Nieco mniej zadowoleni są restauratorzy. - Ci, co prawda, zarabiali, jednak okazało się, że wielu turystów wybierało zamiast restauracji stołowanie się w fastfoodach, kupowanie w dyskontach i przygotowywanie posiłków w apartamentach - zaznacza Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Na koniec sierpnia Zakopane opustoszało. Jednak nie na długo. Według branży turystycznej wrześniowe weekendy pod Giewontem znów mogą być tłoczne.