Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyjście smoka. Pożegnanie brytyjskiego Tesco. W większości miejsc zastąpi je duńskie Netto. Co się stanie z tysiącami pracowników?

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Do końca roku 300 dotychczasowych sklepów Tesco przemieni się w Netto
Do końca roku 300 dotychczasowych sklepów Tesco przemieni się w Netto Fot. Przemysław Świderski
Tysiące pracowników potężnej brytyjskiej sieci handlowej Tesco, opuszczającej Polskę po 25 latach, musi znaleźć w tym roku nowe zatrudnienie. Najważniejsze lokalizacje i aktywności giganta, w tym 300 sklepów, kupił od Brytyjczyków duński koncern Salling Group, prowadzący nad Wisłą działalność pod szyldem Netto. W najbliższych miesiącach dotychczasowe placówki Tesco przejdą tzw. rebranding, czyli – mówiąc po ludzku – przeistoczą się w sklepy Netto nowej generacji. Na początku czerwca czeka to m.in. trzy popularne markety w Krakowie i pięć w innych częściach Małopolski (Kłaj, Andrychów, Wadowice, Piwniczna). Pracownicy nie są na razie zatrudnieni w polskiej spółce Netto, lecz w firmie Tesco Polska należącej od marca do Salling Group. Jak nieoficjalnie słyszymy, „integracja trochę potrwa”. Równocześnie trwają ogłoszone pod koniec marca zwolnienia grupowe ponad 1,2 tys. pracowników zatrudnionych dotąd w polskiej centrali koncernu - przy ul. Kapelanka 56 w Krakowie.

FLESZ - Minimalna płaca w górę

W najbliższych tygodniach duński Salling Group, będący od kilku miesięcy właścicielem Tesco Polska, chce przekształcić 300 placówek Tesco w nowoczesne obiekty Netto. Plan przewiduje otwarcie pod koniec maja oraz w czerwcu i lipcu tego roku około 50 z nich (sześciu tygodniowo), w tym ośmiu w Małopolsce (remont i przekształcenie przeciętnego sklepu trwa od pięciu do siedmiu tygodni):

  • w Krakowie przy ul. Dobrego Pasterza 67 – otwarcie 2 czerwca
  • w Krakowie przy ul Babińskiego 69 – otwarcie 2 czerwca
  • w Krakowie przy ul. Wybickiego 10 – otwarcie 10 czerwca
  • w Andrychowie przy ul. Włókniarzy 2a – otwarcie 17 czerwca
  • w Wadowicach przy ul. M.B. Fatimskiej 39 – otwarcie 24 czerwca
  • w Piwnicznej przy ul. Węgierskiej 2 – otwarcie 8 lipca
  • w Kłaju 49 pod nr 1047 – otwarcie 15 lipca
  • w Wadowicach przy Placu Obrońców Westerplatte 7 – otwarcie 22 lipca

Pracownicy pod szyldem Netto, ale wciąż w Tesco

- Zmienił się właściciel, lecz dla nas, pracowników, warunki pracy nie uległy zmianie. Nadal jesteśmy pracownikami spółki Tesco Polska, obowiązuje nas ta sama umowa o pracę, ten sam zakres obowiązków i odpowiedzialności, dotychczasowe regulaminy pracy, wynagradzania, zakładowego funduszu świadczeń socjalnych

– mówi nam Elżbieta Jakubowska, szefowa Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność Pracowników Tesco Polska. Przyznaje, że wielu ludzi niepokoi ten stan: liczą, że spółka zostanie wchłonięta przez Netto (np. w drodze przejęcia zakładu przez nowego pracodawcę na podstawie art. 23 (1) Kodeksu Pracy), ale nie wiedzą, czy i kiedy to się stanie.

- Pytaliśmy o to władze naszej spółki, czyli Tesco Polska, oraz władze Salling Group, ale na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi – przyznaje Elżbieta Jakubowska. Dodaje, że tymczasem udało się związkowcom założyć „Solidarność” w polskim Netto. – Zawsze to lepiej, jeśli załoga ma swoją reprezentację wobec pracodawcy, który pilnuje najważniejszych spraw. Dobrze też, jeśli ta reprezentacja jest liczna, czyli należy do niej jak najwięcej pracowników, bo wtedy łatwiej nam osiągnąć korzystne dla pracowników rozwiązania. W brytyjskim Tesco do związków należą prawie wszyscy pracownicy i warunki pracy były tam zawsze… Powiem tak: zasadniczo inne niż w Polsce – tłumaczy szefowa „S”.

Jednocześnie od początku roku kontynuowane są w Tesco Polska grupowe zwolnienia pracowników w krakowskiej siedzibie sieci:

  • 5 stycznia spółka poinformowała Grodzki Urząd Pracy w Krakowie o zamiarze przeprowadzenia zwolnienia grupowego 253 pracowników – w okresie od 26 stycznia do końca marca 2021
  • 3 marca do GUP w Krakowie wpłynęła informacja Tesco Polska o zamiarze przeprowadzenia zwolnienia grupowego kolejnych 62 pracowników - w okresie od 24 marca do końca kwietnia 2021
  • 29 marca Tesco poinformowało GUP o zamiarze przeprowadzenia zwolnienia grupowego 1230 pracowników - w okresie od 20 kwietnia 2021 r. do 31 marca 2022 roku.

Okres wypowiedzenia przewidziany dla ostatnich pracowników sugeruje, że transformacja całej sieci i jej integracja z Netto w Polsce potrwa do końca 2021 roku. Duńczycy ogłosili przy tym ambitne plany rozwoju nad Wisłą – ich głównym konkurentem stał się niemiecki Lidl - i „zapraszają na pokład” tysiące dotychczasowych pracowników Tesco.

Okazje

Wyjście smoka: spektakularna porażka giganta po 25 latach

Jeszcze w połowie minionej dekady sieć Tesco Polska, z kadrą przekraczającą 30 tys. osób, była największym pracodawcą w polskim handlu i liderem naszej listy największych pracodawców z siedzibą w Krakowie. Mniej więcej wtedy brytyjscy właściciele postanowili ciąć koszty i zamknąć część z ponad 450 placówek. Powód? Słabe i wciąż malejące przychody, rosnące koszty (także zatrudnienia), nieefektywne wykorzystanie olbrzymich powierzchni. Sieć będąca potęgą zarówno na Wyspach, jak i w krajach Europy Środkowej – przynosiła w Polsce coraz większe straty. Mimo restrukturyzacji i kolejnych cięć kosztów - w drugiej połowie poprzedniej dekady łączna kwota strat dobiła do 3,5 mld zł.

Eksperci wskazują kilka fundamentalnych błędów w zarządzaniu Tesco w Polsce:

  • całkowity brak reakcji na specyficzne trendy na naszym rynku, wynikające z upodobań klientów, ale też z innego niż na Węgrzech czy Słowacji kierunku rozwoju bardzo konkurencyjnego, a zarazem podbijanego przez dyskonty (Biedronka, Lidl) segmentu handlu detalicznego;
  • brak skutecznej odpowiedzi na rosnącą popularność mniejszych formatów – supermarketów typu Dino i Stokrotka oraz sklepów convenience typu Żabka czy Carrefour Express; to tym dziwniejsze, że Tesco z powodzeniem prowadzi i rozwija w Wielkiej Brytanii takie mniejsze formaty od wielu, wielu lat;
  • zignorowanie faktu, że definitywnie skończyła się w Polsce era – popularnych 20 lat temu – samotnych hipermarketów; polski klient oczekuje wkomponowania marketu w większą galerię i to nie pierwszej, lecz co najmniej trzeciej generacji – z rozbudowaną strefą usługową, gastronomiczną i rozrywkową (kino, kręgle, fitness), estetyczną i „z tym czymś”;
  • brak inwestycji, brak rozwoju (stąd nieobecność Tesco w najpopularniejszych galeriach nowej generacji), zamiast tego – cięcia (zamknięcie 100 sklepów w kilka lat) i spadek przychodów – w realiach szybko rosnących kosztów; w ciągu pięciu lat wynagrodzenia w handlu w Polsce wzrosły z niespełna 26 tys. zł netto rocznie do prawie 41 tys. zł netto rocznie, a więc o 58 procent; nadal są nędzne na tle zachodnich, ale taki skok wydatków mocno uderza w pracodawcę opierającego swą strategię na ograniczeniu kosztów.

Okiem byłego menedżera Tesco: mieszane nastroje

Opinie niezależnych ekspertów podzielają w większości menedżerowie średniego i wyższego szczebla, zwolnieni z krakowskiej centrali Tesco w ostatnich miesiącach. – Najważniejszym powodem porażki naszej sieci w Polsce był brak reakcji na potrzeby rynku kilka lat temu: podczas gdy rozwijały się dyskonty, Tesco postawiło na format Tesco Extra - duże sklepy. Później popełniono kilka brzemiennych w skutki błędów, nieudana okazała się zwłaszcza centralizacja biznesu w Europie Środkowej, która – wedle pierwotnych założeń - miała przynieść duże oszczędności – opowiada nam jeden ze zwolnionych menedżerów.

Wspomina, że po powtórnej decentralizacji struktur firmy (Czechy, Słowacja, Węgry, Polska) pracowników obiegła nieoficjalna informacja, ze biznes Tesco w Polsce został wystawiony na sprzedaż. Równocześnie starano się poprawić jego rentowność (by przestał przynosić straty), czego efektem było m.in. zmniejszenie asortymentu w sklepach (w założeniu – im mniejszy wybór towarów, tym łatwiej tym zarządzać). Klienci zareagowali na to źle (Biedronka, Lidl i… Netto akurat zwiększały asortyment).

W drugiej połowie 2020 roku została ogłoszona oficjalna informacja, że Salling Group złożyło ofertę zakupu Tesco Polska. W marcu 2021 r. UOKiK wydał zgodę na tę transakcję. - Plotek i spekulacji było dużo, każdy pracownik odczuwał ekscytację pomieszaną z podenerwowaniem. Komunikaty, jakie otrzymywaliśmy, miały na celu uspokojenie emocji – wspomina menedżer. Przyznaje przy tym, że Tesco od kilku lat prowadzi bardzo rzetelne biuro informacji, przekazujące na bieżąco pracownikom wszystkie najważniejsze wieści dotyczące tego, co dzieje się w firmie.

- Biuletyny, spotkania z członkami zarządu i możliwość zadawania pytań wprost – wszystko to dawało pracownikom gwarancję, że większość wątpliwości zostanie rozwiana – podkreśla menedżer. Komunikaty dotyczące zwolnień grupowych ogłaszane były na bieżąco - zgodnie z zakończonymi negocjacjami ze związkami zawodowymi. Z góry założono, że większość załogi w przebudowywanych sklepach będzie kontynuować pracę pod szyldem Netto.

Kilkoro pracowników biura głównego w Krakowie dostało propozycje przejścia do struktur Netto - z siedziba w Motańcu, po weryfikacji struktur. Pozostała cześć została podzielona na dwie grupy:

  • - jedna ma kontynuować pracę sklepów Tesco do momentu przejęcia ich przez Netto; sklepy Tesco zaczęły zamykać się w kwietniu i co tydzień kilka z nich otwiera się jako Netto, a cały proces ma potrwać do końca 2021 roku (czyli w grudniu zniknie ostatni sklep Tesco w Polsce i wtedy odejdzie ostatni pracownik);
  • - druga grupa rozstanie się z Tesco za porozumieniem stron do końca lipca; zgodnie z ustaleniami ze związkami zawodowymi, każdy pracownik tej grupy otrzymuje odprawę; zależnie od stażu pracy może to być maksymalnie trzykrotność wynagrodzenia plus dodatkowo wynagrodzenie za jeden miesiąc (pod pewnymi warunkami, jak frekwencja itp.)

- Podczas zwolnień stosowany był reżim sanitarny oraz przedstawiane były dodatkowe pakiety wspierające zwalnianych pracowników, np. szkolenia zewnętrzne, pomoc w przygotowaniu CV itp. – podkreśla były menedżer Tesco. Na poziomie samych sklepów biznes działał standardowo.

Niemal od początku było wiadomo, że biuro w Krakowie (działy: operacyjny, marketing, logistyka, zakupy, jakości itp.) nie zostanie utrzymane, gdyż zarządzanie wszystkim sklepami po rebrandingu przejmuje biuro główne Netto w Motańcu. Nasz informator przyznaje, że „trudno zatopić tak ogromny statek z finezją”, więc na pewno nie uniknięto sytuacji, w których pracownicy poczuli się niepewnie lub wręcz źle. Z drugiej strony – zarzadzanie Tesco w Polsce już od ładnych paru lat przypominało szamotaninę, przez co widać było zmęczenie pracowników, a w efekcie po wejściu Netto nastoje okazały się mieszane.

- Można rzec, że osoby, które pracowały w Tesco przez wiele lat, były mentalnie przygotowane na kolejne zmiany – komentuje menedżer. Po wybuchu pandemii (od marca 2020) został zarządzony model pracy zdalnej, co ograniczyło ekspansję „korytarzowych plotek” i – paradoksalnie – wpłynęło korzystnie na nastroje pracowników.

Co dalej z pracownikami Tesco w Krakowie i Małopolsce?

Były menedżer Tesco podkreśla, że o ile załogi poszczególnych sklepów są często skłonne zostać w dotychczasowym miejscu pracy (czyli zatrudnić się na nowych warunkach w Netto), to 99 proc. białych kołnierzyków z Krakowa poszuka innej pracy. Do centrali Netto w Motańcu wybiera się kilka osób.

- Większość ludzi szuka pracy w Krakowie, w innych korporacjach, jak Shell, Phillip Morris, FoodCare, Oshee, Wawel itp). Ale jest też liczna grupa osób, które zdecydowały się pozostać w branży handlowej i wyjechać z miasta do pracy w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu, gdzie działają centrale innych sieci

– opisuje menedżer.

Zdaniem Elżbiety Jakubowskiej, szefowej Solidarności w Tesco, zdecydowana większość sklepowych pracowników brytyjskiej sieci, zwłaszcza z większych miast, bez najmniejszych problemów znajdzie nową robotę.

– Jeśli nie zaczepią się w Netto, to zatrudni ich inna sieć, albo mniejszy kupiec, bo zapotrzebowanie na pracowników handlu jest cały czas bardzo wysokie i nie malało nawet w pandemii - ten biznes kręcił się przecież bez większych zakłóceń

– mówi Elżbieta Jakubowska. Zwraca uwagę, że w metropoliach, jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, deficyt pracowników w sklepach jest tak duży, że coraz częściej można spotkać na kasach cudzoziemców, zwłaszcza Ukrainki, a ostatnio także Białorusinki.

Przewodnicząca „S” w Tesco przyznaje, że ów „rynek pracownika” zmusił większość pracodawców do znacznej poprawy warunków pracy: od wysokości wynagrodzeń przez lepiej dostosowaną do oczekiwań organizację pracy po różne bonusy i premie. – Jestem więc generalnie dobrej myśli. Co więcej, uważam, że pracodawcy, którzy nie zauważą tej zmiany i nie spełnią owych nowych oczekiwań pracowników, nie zaspokoją ich aspiracji, zostaną wkrótce bez kadry, bo nikt nie będzie chciał tam pracować – kwituje Elżbieta Jakubowska.

Pożegnanie ze starym pracodawcą, przywitanie z nowym: Co mówi prawo

W razie przejścia zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę (np. z Tesco na Netto), ów nowy staje się z mocy prawa stroną w dotychczasowych stosunkach pracy; za zobowiązania wynikające ze stosunku pracy, powstałe przed przejściem części zakładu pracy na innego pracodawcę, dotychczasowy i nowy pracodawca odpowiadają solidarnie.

Przejście zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę nie może stanowić przyczyny uzasadniającej wypowiedzenie przez pracodawcę stosunku pracy. Pracodawca, z dniem przejęcia zakładu pracy lub jego części, jest obowiązany zaproponować nowe warunki pracy i płacy pracownikom świadczącym dotychczas pracę na innej podstawie niż umowa o pracę oraz wskazać termin, nie krótszy niż 7 dni, do którego pracownicy mogą złożyć oświadczenie o przyjęciu lub odmowie przyjęcia proponowanych warunków. W razie nieuzgodnienia nowych warunków pracy i płacy dotychczasowy stosunek pracy rozwiązuje się z upływem okresu równego okresowi wypowiedzenia, liczonego od dnia, w którym pracownik złożył oświadczenie o odmowie przyjęcia proponowanych warunków, lub od dnia, do którego mógł złożyć takie oświadczenie.

W ciągu dwóch miesięcy od przejścia zakładu pracy lub jego części na innego pracodawcę, pracownik może bez wypowiedzenia, za siedmiodniowym uprzedzeniem, rozwiązać stosunek pracy. Rozwiązanie stosunku pracy w tym trybie powoduje dla pracownika skutki, jakie przepisy prawa pracy wiążą z rozwiązaniem stosunku pracy przez pracodawcę za wypowiedzeniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Wyjście smoka. Pożegnanie brytyjskiego Tesco. W większości miejsc zastąpi je duńskie Netto. Co się stanie z tysiącami pracowników? - Dziennik Polski

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto