Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożegnanie chirurga

Piotr Dobosz
- Nie mogę patrzeć na to, co dzieje się w nowotarskim szpitalu z pielęgniarkami. Boję się, co z samym szpitalem będzie po redukcjach, przeżywam to, że praca nie jest dostrzegana, szanowana i...

- Nie mogę patrzeć na to, co dzieje się w nowotarskim szpitalu z pielęgniarkami. Boję się, co z samym szpitalem będzie po redukcjach, przeżywam to, że praca nie jest dostrzegana, szanowana i... dlatego odchodzę - mówi doktor Marek Rączkiewicz, nowotarski chirurg - legenda. Wczoraj do naszej redakcji wpłynął list otwarty do starosty nowotarskiego Jana Lasyka, a podpisany przez kilkudziesięciu nowotarżan, sprzeciwiających się odejściu Rączkiewicza. - Od pana dowiaduję się o tej decyzji, do tej pory słyszałem tylko pogłoski, gdyż pan doktor o niczym mnie nie powiadomił - komentuje decyzję chirurga dyrektor szpitala Stanisław Kłodziński. - Ale przecież, na miły Bóg, nie przykuję go łańcuchami do stołu operacyjnego...

Doktor Rączkiewicz, w rozmowie ze mną nie chce imiennie krytykować dyrektora Kłodzińskiego, mówi jednak wyraźnie, że polityka kadrowa nowotarskiego szpitala polega na zwalnianiu "białego" personelu i jest dla niego nie do przyjęcia. - Ile kosztuje taka pielęgniarka? - pyta. - Jakie oszczędności da jej zwolnienie? Wśród tych kobiet panuje strach, panika. Mimo całej armii związków zawodowych tak naprawdę one są zupełnie bezbronne. To jest po prostu upodlenie. Dlaczego teraz mamy robić rewolucję, krzywdzić ludzi? Przecież na myślenie mieliśmy 11 lat!

O odejściu Rączkiewicza dyrektor Kłodziński oficjalnie dowiaduje się dopiero ode mnie. - Słyszałem pogłoski, ale oficjalnie doktor o niczym mnie nie poinformował. - Rzeczywiście, uważam że doktor Rączkiewicz to jeden z najlepszych nowotarskich chirurgów i pod tym listem, który pan mi przeczytał sam bym się podpisał. Ale co ja mogę zrobić? Przecież skończyły się stalinowskie nakazy pracy, każdy może pracować gdzie chce.

Kłodziński jest jednak oburzony motywacją Rączkiewicza, a ściślej faktem, iż motywację przedstawił dziennikarzowi: - Jeżeli pan doktor nie zgadza się z polityką dyrekcji, powinien przyjść do mnie i złożyć odpowiedni protest, a nie rozmawiać z dziennikarzami. Bo tego mu nie wolno i popełnia wykroczenie. Takie demonstracyjne jego odejście to zwykła rozróba. Mogę zaproponować mu, by usiadł na krześle dyrektora - chętnie je zwolnię - i niech za te pieniądze poprowadzi szpital, bez zwolnień, a nawet przyjmując więcej personelu...

Kłodziński zapewnia, że przewidziane zwolnienia w nowotarskim szpitalu nie są duże: - Zamykają się liczbą 35 osób, czyli zaledwie 4,5 procenta wszystkich pracowników szpitala, z czego pielęgniarek zostaje zwolnionych 16. Z oddziału chirurgicznego, na którym pracuje doktor Rączkiewicz - zaledwie dwie, spośród 21 - mówi dyrektor. - Niech pan porówna sytuację nowotarskiego szpitala do sytuacji państwa i dziury budżetowej, bo to dobre porównanie, które może pomóc w zrozumieniu całej sprawy.
- Zwolnienia to sprawa najłatwiejsza - uważa z kolei Rączkiewicz. - I ja się z taką polityką nigdy nie pogodzę. Mówi się zresztą o otwieraniu w szpitalu nowych oddziałów. To co? Teraz zwalniać, a potem przyjmować? To wszystko jest nieprzemyślane. I okrutne...

Doktor Rączkiewicz, choć odchodzi do Zakopanego zapewnia, że z Nowym Targiem się nie rozstanie: - Mieszkam tu od 15 lat, teraz będę miał tu prywatny gabinet. A może kiedyś wrócę...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto