Ski alpiniści w Tatrach

42 narciarzy wzięło udział w II zawodach ski-alpinistycznych im. Józefa Oppenheima, słynnego ratownika tatrzańskiego i narciarza, które odbyły się w Tatrach Zachodnich. Podczas zawodów jeden z narciarzy doznał konktuzji.
W Polsce ski-alpinizm nie jest zbyt popularny, w przeciwieństwie do krajów alpejskich czy sąsiedniej Słowacji, być może dlatego, że sport ten wymaga od zawodników żelaznej kondycji i dużego samozaparcia. Zawody im. Oppenheima, zorganizowane przez Klub Sportowy SN PTT 1907 Zakopane, to dla polskich ski-alpinistów znakomita okazja do sprawdzenia swych sił.
- Zawody to także znakomita okazja do spotkania i wspólnego spędzenia czasu - mówi Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, którego spotkaliśmy na starcie wśród startujących zawodników. Zawodnicy wystartowali spod schroniska na Polanie Chochołowskiej. Musieli pokonać dwa szczyty: Grzesia i Rakoń, w sumie 1700 metrów przewyższenia. Po drodze kilkakrotnie zakładali na narty foki umożliwiające podchodzenie pod górę. Zjeżdżając w dół przypinali wiązania, by stopa był unieruchomiona. Już po kilku kilometrach widać było, jak wyczerpujący jest to sport: wielu narciarzy było mokrych od potu. Nic dziwnego, że jako pierwszy na metę przybył Grzegorz Bargiel, który trenuje prawie codziennie, na nartach bowiem chodzi do ...pracy.- Pracuję w schronisku na Kalatówkach, często więc idę tam na nartach - mówi zwycięzca. Niestety szczęście nie dopisało jednemu z trójki najlepszych narciarzy, Kubie Brzosko, kóry pechowo wywrócił się na trasie i doznał kontuzji ręki. Do szpitala przetransportował go śmigłowiec Sokół. Jako trzeci na metę przybył Maciej Cukier, jeden z najlepszych polskich ski-alpinistów. Wśród kobiet najlepsza okazała sie Zofia Bachleda. Szczegółowe wyniki zawodów podamy w jutrzejszym numerze.