Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jagnięcina w większej cenie

Piotr Rayski-Pawlik
Zeszłoroczne 7.80 zł za kilogram jagnięcego żywca eksportowanego do Włoch przez podhalańskich hodowców to jak na polskie warunki dobra cena, ale jeszcze nie satysfakcjonująca.

Zeszłoroczne 7.80 zł za kilogram jagnięcego żywca eksportowanego do Włoch przez podhalańskich hodowców to jak na polskie warunki dobra cena, ale jeszcze nie satysfakcjonująca. W tym roku podhalańscy owczarze chcą wykorzystać niechęć do wołowiny i wzrost zainteresowania innymi gatunkami mięs i podnieść cenę.
- W działalności handlowej istnieją prawa popytu i podaży - mówi dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz Jan Janczy. - Odpadli hodowcy z Anglii, więc można uzyskać wyższe ceny. Poza tym dzisiaj przy chwiejnym kursie dolara, w więc i euro nie ma sensu ustalać ceny - mówi dyrektor.
Podhale wyeksportuje do Italii 30 tys. sztuk jagniąt. To proporcjonalna liczba do ogólnopolskiego eksportu 170 tys. w ubiegłym roku, ale i tak ciągle 20 proc. limitu przyznanego naszemu krajowi przez Unię Europejską.
Włosi lubią naszą jagnięcinę, bo jest nieporównywalnie smaczniejsza od produktów konkurencyjnych krajów. Poza tym tuszki polskich jagniąt nie są poprzerastane, ważą ok. 6 kg, co nawet dla uboższych włoskich rodzin nie jest wielkim wydatkiem, a tam podobnie jak u nas w kraju na stole powinno postawić się cukrowego baranka, tak we Włoszech na stole powinien pojawić się cały baranek, pieczony.
Lekkie opóźnienie w eksporcie wynikające z trwających negocjacji wcale nie jest niekorzystne dla górali. Jagnięta pozostają przy matkach, hodowcy nie muszą więc doić owiec. Ręczne dojenie nie zawsze jest tak skuteczne, jak naturalne, przez jagnięta, a ważne dla owczarzy jest, by owce na pastwisku były jak najbardziej mleczne. Jeśli więc transport opóźni się do przyszłego tygodnia, to nawet lepiej dla naszych hodowców.
Jedyny pośpiech wskazany byłby przy samym wywozie w kontekście tranzytu. Nasz kraj jest bowiem wolny od wszelkich zwierzęcych chorób zakaźnych, a obecnie przedsiębrane środki jeszcze lepiej nas od sprowadzenia choroby zabezpieczają, ale któryś z krajów, przez które pojadą podhalańskie jagnięta mógłby podjąć niekorzystną dla Polaków decyzję ze względów politycznych. Na razie jednak nie zanosi się na tego rodzaju absurdy i w przszłym tygodniu podhalańskie owieczki powinny spokojnie pojechać na świąteczne włoskie stoły.
Piotr RAYSKI-PAWLIK

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto