Na spotkanie przybyło około 200 pacjentów z rodzinami. Wszyscy byli leczeni w nowotarskim oddziale kardiologii, który jest jednym z 12 podobnych oddziałów w województwach małopolskim, świętokrzyskim i podkarpackim.
Wyspecjalizowana grupa fachowców z nowotarskiego szpitala jest jedną z najlepiej zorganizowanych w kraju. Oddział dysponuje własnym transportem, doradztwem, zapewnia rehabilitację pozawałową w sanatoriach uzdrowiskowych w Rabce, Ustroniu i Busku.
W latach 90. ubiegłego wieku śmiertelność po zawale leczonym metodą farmakologiczną wynosiła 15 procent. Po 2000 roku, gdy wprowadzono leczenie zabiegowe, śmiertelność spadła do 3-4 procent. Te dane dotyczą jednak osób, które dotarły do szpitala. Wciąż jednak około 30 procent pacjentów z zawałem umiera, zanim dotrą do szpitala.
Mimo wybitnych specjalistów pracujących w lecznicy powiat nowotarski ma jeden z najwyższych wskaźników umieralności po zawale. - Przyczyną tego jest hardość górali, którzy często bagatelizują zawał serca, nawet nie zgłaszają tego lekarzowi. Nadal rąbią drewno, wypijają kielicha i myślą, że im przejdzie - ostrzega dr Jacek Legutko.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?