Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MMKS Podhale: można wygrać nawet z Tychami

Stefan Leśniowski
- Dobrze, że przetrwaliśmy fatalną serię, bo mogliśmy wpaść w kompleks. Mimo osłabienia daliśmy radę aspirantowi do mistrzostwa - powiedział Jarek Różański, który zagrał w obronie. To po wielu latach powrót na tę pozycję. Zagrał fantastycznie i "Szarotki" dość nieoczekiwanie przerwały passę pięciu porażek.

W pierwszej tercji to co wyprawiali tyszanie, a szczególnie Sobecki w bramce to wstyd dla zespołu, który marzy o mistrzowskim tytule. Podhale, które ma kłopoty kadrowe i Jacek Szopiński musiał przemeblować formacje (jeszcze Kolusz wrócił na skrzydło), występowało w roli profesora. Już z pierwszej akcji Garbocz przegrał pojedynek sam na sam z Rajskim, poszła kontra i Neupauer po raz pierwszy pokonał Sobeckiego. Za chwilę po raz kolejny skapitulował. Sobecki nie popisał się w 10 minucie, kiedy nieporadnie interweniował przy strzale Neupauera, a jego koledzy z defensywy pozwolili Michalskiemu ulokować "gumę" w bramce.

Po przerwie goście ruszyli do huraganowych ataków. Zasypywali strzałami bramkę Rajskiego. Ale impet tyszan szybko osłabł. Nowotarżanie cierpliwie czekali, kiedy się goście wystrzelają i sami zaatakowali. Po akcji Michalskiego iNeupauera poszła kontra i Woźnica trafił w okienko.
Wszyscy oczekiwali tyskiej nawałnicy w trzeciej tercji, ale nic takiego nie nastąpiło. Nawet gra w przewadze tyszanom niezbyt wychodziła. Jak się to robi, pokazali im gospodarze, którzy jednak trzybramkowym prowadzeniem cieszyli się tylko 34 sekundy. Ten gol jednak poderwał do walki przyjezdnych. Inna rzecz, że górale ułatwili im zadanie, gdyż w ostatnich 5 minutach bez przerwy wędrowali na ławkę kar. Tyszanie tylko raz zdołali jeszcze pokonać Rajskiego, chociaż w końcówce dochodziło do dantejskich scen pod jego świątynią.

MMKS Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 4:3 (3:0, 0:1, 1:2)

Bramki: 1:0 Neupauer (Kmiecik, D. Kapica) 0:36, 2:0 K. Kapica (Kolusz, Czuy) 5:59, 3:0 Michalski (Neupauer) 9:24, 3:1 Woźnica (Bagiński) 30:23, 4:1 Dutka (Kolusz, Czuy) 48:24, 4:2 Banachewicz (R. Galant, Wołkowicz) 48:58, 4:3 Garbocz (Witecki, Vitek) 58:33.
Widzów: 1000. Sędziowali: Wolas (Oświęcim) - Klich i Wieruszewski (Sosnowiec). Kary: 14 i 12.

MMKS: Rajski - Sulka, K. Kapica, Kmiecik, Neupauer, D. Kapica - Dutka, Różański, Czuy, K. Bryniczka, Kolusz - Gaj, Marek, Połącarz, Michalski, Bomba. Trener Jacek Szopiński.

GKS: Sobecki - Gonera, Kotlorz, Witecki, Garbocz, Vitek - Jakeš, Sokół, Woźnica, Šimiček, Bagiński -- Csorich, Mejka, R. Galant, Krzak, Wołkowicz - Banachewicz. Trener Jiři Šejba.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Wejdź na**kryminalnamalopolska.pl**

60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na**www.szumowski.eu **

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto