MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ: podziemne hydranty zamarzają. Miasto potrzebuje nowej instalacji przeciwpożarowej

Józef Słowik
Podczas sobotniego pożaru wielkiej hali magazynowej na ulicy Ceramicznej spłonęło dosłownie wszystko
Podczas sobotniego pożaru wielkiej hali magazynowej na ulicy Ceramicznej spłonęło dosłownie wszystko Józef Słowik
Jest duża szansa, że na ulicy Ceramicznej w Nowym Targu pojawią się hydranty i to z prawdziwego zdarzenia - takie na powierzchni. Po sobotnim pożarze dążą do tego zarówno straż pożarna jak i Miejski Zakład Wodociągów. W sobotę okazało się, że montowane dawniej hydranty podziemne w naszym terenie nie zdają egzaminu. Najzwyczajniej w świecie zamarzły.

Pożar hali przy ulicy Ceramicznej, gdzie składowane były części samochodowe oraz wełna owcza, wybuchł przed piątą rano. Do walki z ogniem ruszyło 20 zastępów strażaków. Gdy tylko druhowie zaczęli podpinać się do miejskiej instalacji przeciwpożarowej, okazało się, że nie ma szans nawet na kroplę wody, bo zainstalowane w ziemi rury wraz zaworami... zamarzły. Strażacy musieli błyskawicznie zbudować linię gaśniczą ciągnąć wodę z hydrantów naziemnych mieszczących się w ulicy Składowej. Na miejsce wezwano też cysternę z wodą z Rabki.

O sprawie pisaliśmy w artykule: Wielki pożar w Nowym Targu

Nowotarscy strażacy nie ukrywają, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, bo stanowi zagrożenie dla mieszczących się tam zabudowań. Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej zamierza wystąpić po raz kolejny do administratora miejskiej sieci wodociągowej w Nowym Targu z wnioskiem o szybką instalację w tym rejonie hydrantów naziemnych.

- Naziemne urządzenia wpływają przede wszystkim na szybkość akcji gaśniczej. Nie trzeba ich szukać, bo są widoczne. Poza tym umieszczone na powierzchni zamarzają bardzo rzadko - argumentuje Stanisław Galica, zastępca komendanta straży pożarnej. Pożar i problem zamarzniętych hydrantów jest od soboty głównym tematem rozmów prowadzonych na Ceramicznej.

Andrzej Klimowski, właściciel skupu wełny, który całkowicie spłonął, o pożarze hali dowiedział się dopiero o ósmej rano w niedzielę. - Nie byłem od początku akcji, ale o problemach z wodą słyszałem - mówi Klimowski.

Wiktora Polaka, który przy tej ulicy wyrabia i sprzedaje kafle piecowe, dziwi natomiast częstotliwość pożarów w tym miejscu. W ciągu ostatnich trzech lat czerwony kur na Ceramicznej szalał czterokrotnie. - Taka sytuacja byłaby nie do pomyślenia w wysokocywilizowanym świecie. W Stanach Zjednoczonych wystarczy, że kierowca zastawi samochodem hydrant i ma z tego ogromne problemy. U nas hydrantów w ogóle nie ma - mówi Polak. - W zupełności popieramy wniosek strażaków, aby w tym miejscu powstały nadziemne hydranty.

Wojciech Kniotek, dyrektor Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Nowym Targu, przyznaje że hydranty ziemne w takich warunkach atmosferycznych jakie panują na Podhalu są zawodne. I tak podczas odwilży w zimie do skrzynek w ziemi wlewa się woda, a gdy temperatura spada woda zamarza.

Powstanie naziemnych urządzeń przeciwpożarowych na ulicy Ceramicznej komplikuje natomiast zwarta zabudowa. Na niektórych odcinkach drogi nie ma w ogóle chodników, gdzie mogłyby zostać zamontowane hydranty. Ustawienie ich blisko jezdni jest nie możliwe. - Trzeba rozeznać problem - mówi dyrektor Kniotek. - Jeżeli nie będzie miejsca w pasie drogi, może uda się dogadać z właścicielem jakieś posesji, aby umiejscowić urządzenia na terenie jego posesji.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Krakowski gang sutenerów uniewinniony!**

od 7 lat
Wideo

Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto