Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ: Słowacy przestali odwiedzać bazar?

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Tak słabego dnia targowego nie pamiętamy od dawna! A przecież mamy okres przedświąteczny. Ludzie powinni kupować... - załamywali w sobotę ręce handlarze pracujący na targowisku w Nowym Targu. Plac, na którym w każdy czwartek i sobotę zakupy robi zazwyczaj tysiące klientów tym razem świecił pustkami. Nie dopisali głównie Słowacy, którzy normalnie stanowią nawet 80 proc. tutejszej klienteli.

Okazuje się jednak, żę sąsiedzi z południa Tatr na stolicę Podhala wcale się nie obrazili. Tym razem dali jednak zarobić właścicielom marketów.

To nie będą udane święta dla kupców handlujących na nowotarskim bazarze. Sobotni - przedświąteczny jarmark okazał się dla nich słaby. Co gorsze taki trend utrzymał się już drugi rok z rzędu. W grudniu 2011r. "Krakowska" też odwiedziła nowotarską targowicę. Relacja była równie pesymistyczna co teraz. - Handluje od kilku godzin, a jak na razie zarobiłem 30 zł - mówi pan Janek, mieszkaniec wsi Toporzysko (pow. suski), który na jarmarku sprzedaje żywność. - Jeden Słowak kupił opakowanie makaronu i kilka paczek ciastek. To tyle na cały dzień
W jeszcze gorszym nastroju były w sobotę osoby sprzedające ubrania, kosmetyki czy elektronikę.

- Zerowe zainteresowanie. Nikt na nasz towar nawet nie spojrzy. Zresztą co się dziwić. Alejki pomiędzy kramami są prawie puste - zauważyła Anna Latawiec. - Zresztą w poprzednie jarmarki nie było lepiej. Ostatnie tygodnie to dla nas porażka. To już chyba nie te czasy gdy na bazarze robiło się zakupy przed świętami - dodała.

Pomimo, że nowotarscy handlarze ostatnie tygodnie spiszą na straty nic nie wskazuje na to by mieszkańcy Słowacji przestali robić zakupy w Polsce.

Jak podaje słowacki dziennik "Sme" sąsiedzi z południa dzięki - w dalszym ciągu dobremu przelicznikowi euro w stosunku do złotówki - dalej sporo oszczędzają kupując w naszym kraju. Zdaniem dziennika doprowadziło to do sytuacji, że przed kilkoma tygodniami zamknięty został ostatni sklep spożywczy w przygranicznej miejscowości Javorina, gdzie przed 1 stycznia 2009r (wówczas Słowacja przyjęła walutę euro) było ich kilkanaście. Wszystkie obsługiwały głownie Polaków.

- Teraz po wszystko jeździmy do Polski - mówi Lubka Lihotan, mieszkaniec Javoriny, który w sobotę robił zakupy w nowotarskiej Biedronce. - Wyjechałem z pełnym koszykiem. Kupujemy na zapas by nie tracić pieniędzy na paliwo. W marketach zakupy robi się przyjemniej jak na bazarze. Jest ciepło, jest toaleta... Od pobliskiej targowicy całkowicie moi rodacy się na pewno nie odwrócą. Tam można kupić tanio wiele rzeczy. Jeździmy tam po meble, narzędzia... Przyjedziemy po nie jednak gdy zrobi się cieplej. Przypuszczam, że latem jarmark znów będzie tętnił życiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto