Obraźliwy czy nie?

- Przyszedłem poinformować was o cenzurze w Poczcie Polskiej - z plikiem papierów w redakcji ,Gazety Krakowskiej" pojawił się Jerzy Świetlik, radny gminy Ochotnica Dolna. - Proszę - na stoliku położył dwa charatkerystyczne wypełnione blankiety telegramów z pieczątką naczelnika nowotarskiej poczty, jego podpisem i adnotacją ,proszę odmówić przyjęcia". Nie mogliśmy wyjść z podziwu.

Świetlik krótko streścił wydarzenia. Do pocztowego okienka przyniósł dwa (na jednym się nie zmieścił) blankiety zaadresowane do kancelarii sejmu z treścią: ,Pan premier in spe Leszek Miller. Niepokoją mnie sygnały o planowanym uczestnictwie ,GROMu" w antytalibańskiej operacji Stanów Zjednoczonych. Udział polskich żołnierzy w agresji na Afganistan byłby równie haniebny jak ongiś udział w inwazji Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Ani się ważcie popełnić takie świństwo. Jerzy Świetlik (tu następuje pełny adres nadawcy)". Młoda pracownica poczty po przeczytaniu treści miała wątpliwości, czy telegram nie zawiera treści obraźliwych. Nadzorująca ją kontrolerka zaniosła telegramy do naczelnika, a ten podpisał odmowę przyjęcia! Jerzy Świetlik poprosił o nieistniejącą jak się okazało książkę zażaleń, w ostateczności skończyło się na osobistej wizycie u naczelnika. Ten, według Świetlika, bez sprzeciwu przyjął pisemną skargę na swoją osobę, w której mowa m.in. o ,skrajnym serwiliźmie politycznym".

Wczoraj w rozmowie z ,Krakowską" naczelnik Jan Ciszewski zasłaniając się brakiem prawa do udzielania informacji odesłał nas do swojego przełożonego, dyrektora poczty w Nowym Sączu. Andrzej Góra znał już sprawę i jednoznacznie określił ją jako nadinterpretację przepisu o zakazie rozpowszechniania treści obraźliwych.

- Opinie zawarte w telegramie nie dotyczyły osób, tylko pewnych zdarzeń i nie są obraźliwe - ocenił. - Gdyby były, mamy obowiązek odmówić. Gdyby do pana ktoś chciał wysłać obraźliwy telegram też odmówimy, bo obligują nas do tego przepisy - powiedział naszemu reporterowi Andrzej Góra.

- Szkoda tylko, że naczelnik zamiast podjąć decyzję nie skonsultował się z nami. Na pewno wyciągniemy wobec niego konsekwencje służbowe, choć trudno mi teraz na gorąco powiedzieć jakie - mówi zwierzchnik naczelnika poczty w Nowym Targu.

Dyrektor deklaruje, że jeżeli Jerzy Świetlik chciałby ponownie nadać ów telegram, zostanie on przyjęty. Ochotniczanin wysłał już jednak swoją korespondencję faksem.