- Według rządowego planu cyfryzacji kraju do Szczawnicy miał nie dotrzeć sygnał nowej telewizji, która na naszym terenie miała być emitowana z nadajnika położonego na Przehybie - tłumaczy burmistrz Szczawnicy, Grzegorz Niezgoda. - Choć sama antena stoi bardzo blisko miasta, to jest zasłonięta przez inny szczyt. Blokuje on falom telewizyjnym dostęp do miasta. Dlatego dotychczas anteny w Szczawnicy skierowane były na nadajnik na sąsiedniej górze Jarmuta.
Według początkowych planów Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji nadajnik w tym miejscu miał rozpocząć nadawanie sygnału cyfrowego dopiero w 2015 r. Tym samym mieszkańcy Szczawnicy przez dwa lata byliby odcięci od naziemnej telewizji. Jedyną szansą na odbiór programów byłoby dla nich podpisanie umowy z którymś z operatorów płatnej telewizji satelitarnej.
- To oczywiście kosztuje - tłumaczy Tomasz Hurkała, sekretarz Szczawnicy i radny powiatu nowotarskiego. - A przecież do miasta przyjeżdżają turyści. Wątpię, by chcieli tu odpoczywać, gdyby po górskich wyprawach, wieczorami nie mogli oglądać telewizji.
Samorządowcy zaapelowali o zmianę decyzji. Ich apel poparli posłowie Edward Siarka i Andrzej Romanek (obaj Solidarna Polska). Efekty protestów poznaliśmy w ostatnich dniach.
- Po informacjach otrzymanych z południa Polski zdecydowaliśmy, że nadajnik na górze Jarmuta w Pieninach ruszy 22 kwietnia 2013 r. Nikt w Pieninach nie zostanie bez telewizji - informuje Małgorzata Olszewska, podsekretarz stanu MAiC.
Mieszkańcy Szczawnicy i pobliskich wiosek odetchnęli więc z ulgą. Spokojne póki co nie mogą być jednak osoby mieszkające w gminie Bukowina Tatrzańska, na Spiszu oraz w gorczańskich dolinach czy pod Babią Górą. Jak w marcu 2012 roku jako pierwsza napisała "Krakowska", do wszystkich tych miejsc niemal na pewno nie dotrze sygnał cyfrowej telewizji. Stanie się tak, bo na przykład Białka Tatrzańska czy Jurgów leżą w dolinach i sygnał z anten zasłaniają im pobliskie wzgórza.
- Taki jest urok terenów górskich - stwierdził przed rokiem odpowiedzialny za cyfryzację z ramienia ministerstwa Rafał Radłowski. - By sygnał z dużych anten dotarł do dolin, trzeba "doświetlić" je dodatkowymi antenami lub sygnałem z satelity. Musimy się zastanowić, czy tak się stanie jeszcze przed kwietniem 2013 roku. Dodatkowe instalacje są bowiem kosztowne - dodawał.
Jak udało nam się ustalić, decyzja ministerstwa odnośnie załatania "dziur" w telewizyjnym sygnale ma być znana za kilka dni.
- Jeśli ostatecznie urzędnicy z Warszawy nie zdecydują się jeszcze w tym roku sprawić, by dotarł do nas sygnał cyfrowej telewizji, to będziemy protestować - mówi wójt Bukowiny Stanisław Łukaszczyk. - Szczawnica pokazała, że opłaca się walczyć o zmianę decyzji. Jak narazie czekam jednak spokojnie na informacje z ministerstwa.
- Dobrze by było, gdyby rzeczywiście dotarł do nas ten cyfrowy sygnał - mówi Krystyna Bobak z Jurgowa. - Goście faktycznie teraz chcą mieć telewizor w każdym pokoju. Gdybym musiała do każdego z nich wykupić dekoder satelitarny, to chyba bym zbankrutowała.
22 IV tego dnia na Podhalu, Spiszu, Orawie i w Pieninach zniknie telewizyjny sygnał analogowy
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?