Pożar został zauważony przez sąsiada o godzinie 20.24. Akcja gaszenia pożaru trwała ponad 5 godzin. Zapaliła się drewniana konstrukcja na poddaszu przy kominie. Najpierw na ratunek ruszyli strażacy z jednostki w Szczawnicy, a następnie dołączyli do nich koledzy z okolicznych miejscowości. Potem akcję wsparli strażacy zawodowi z Nowego Targu. Akcja gaszenia ognia była tej nocy bardzo trudna. Mróz nie był sprzymierzeńcem strażaków. Woda szybko zamarzała. Było to niebezpieczne, gdyż bardzo utrudniało strażakom poruszanie się po balkonach czy wewnątrz budynku. - Mimo to ani przez chwilę nie były zagrożone sąsiednie budynki - mówi komendant OSP w Szczawnicy, Rafał Zachwieja.
Nowa Biała: pchnął nożem brata. Czeka na sąd
Gdy pojawił się ogień, w domu nie było nikogo. - Budynek nadaje się tylko do rozbiórki - mówi jego właściciel Arkadiusz Myszk. Nie chciał więcej wypowiadać się na temat tej tragedii. Dodał jedynie, że cała rodzina zamieszka w innym, niedawno wybudowanym domu. Spaleniu uległo wnętrze budynku - częściowo poddasze i drugie piętro. Straty oszacowano na 230 tysięcy złotych, uratowano mienie o wartości 150 tysięcy złotych. Według straży pożarnej z Nowego Targu, prawdopodobną przyczyną powstania pożaru była nieprawidłowa eksploatacja urządzeń grzewczych w tym budynku.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:**Grali w karty. W ruch poszedł scyzoryk**
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
