Nowy Targ może pochwalić się niechlubnym rekordem. Od 67 do 70 procent wody, jaka trafia do tamtejszych wodociągów, wycieka z rur zanim trafi do kranów górali. Zdaniem kontrolerów NIK to najgorszy wynik w kraju, ponaddwukrotnie przekraczający dopuszczalne normy strat, które powinny wynosić nie więcej niż 30 procent.
Okazuje się więc, że niezwykle wysokie opłaty za wodę w Nowym Targu - w 2011 roku metr sześcienny kranówki kosztował 5,51 złotego - mogłyby być sporo niższe, gdyby nie marnotrawstwo. W sąsiednim Zakopanem za kubik wody płaci się bowiem jedynie 2,08 złotego.
- Uważam jednak, że raport NIK jest dla nas trochę krzywdzący. Nie jest bowiem w nim zawarte jak bardzo staramy się wodny problem rozwiązać. Przez ostatnie lata zainwestowaliśmy w remont wodociągów miliony złotych - przyznaje burmistrz Nowego Targu, Marek Fryźlewicz.
Jak dodaje burmistrz, remonty wodociągów w mieście są trudne także ze względu na górskie ukształtowanie terenu, gdzie usytuowany jest Nowy Targ.
- Pomimo tego cały czas prowadzimy prace. W czasie remontu nie kładziemy już rdzewiejących stalowych rur tylko nowoczesne... plastikowe. One wytrzymają pod ziemią dziesiątki lat - kończy Fryźlewicz.
Takie tłumaczenie nie wystarcza jednak Januszowi Tarnowskiemu, przewodniczącemu nowotarskiej komisji rewizyjnej. W wysłanym do podha- lańskich mediów oświadczeniu twierdzi on m.in., że przez niesprawne wodociągi powstały straty w wys. 928 tys. zł, którymi obciążono mieszkańców miasta.
"Trudno koło takich spraw przejść obojętnie, szczególnie, jeżeli na skutek niedociągnięć odpowiedzialność ostatecznie ponoszą mieszkańcy naszego miasta" - pisze Janusz Tarnowski.
Kluby go go na Podhalu. Sprawdzamy czy cieszą się zainteresowaniem
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?