MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Stworzą fundusz pomocy przewodnikom górskim

Halina Kraczyńska
Wojciech Marczułajtis podkreśla, że zdobycie blachy przewodnickiej nie jest łatwe. Dodatkowo, jak pokazują statystyki, ten zawód jest śmiercionośny i wypadkonośny
Wojciech Marczułajtis podkreśla, że zdobycie blachy przewodnickiej nie jest łatwe. Dodatkowo, jak pokazują statystyki, ten zawód jest śmiercionośny i wypadkonośny Halina Kraczyńska
Przewodnicy tatrzańscy zamierzają powołać specjalny fundusz, dzięki któremu będzie można wspierać w nieszczęściu, chorobie, czy na starość przewodników górskich. Takie fundusze pomocy koleżeńskiej ludzi gór działają już w innych krajach. Pomysł utworzenia funduszu poddał na walnym zebraniu Stowarzyszenia Przewodników Tatrzańskich podsumowującym miniony sezon przewodnik Maciej Krupa.

- Rzuciłem taki pomysł - mówi Maciej Krupa. - Nie ma na razie co prawda żadnych konkretów, jednak moim zdaniem, wzorem innych organizacji przewodnickich na świecie, o dłuższej tradycji niż nasza, powinniśmy utworzyć taki fundusz . Według mnie jest on konieczny. Nasz zawód, patrząc na statystyki, jest śmiercionośny i wypadkonośny.

Tylko w tym roku zginęło sześciu przewodników, m.in. Paweł Nadybal i Piotr Mędoń. Każdy z nich zostawił rodziny.

- Gdy jednej z wdów wręczałam pieniądze, co prawda niedużo, bo tysiąc złotych, to widać było, że bardzo się ucieszyła i jak sama stwierdziła, trochę odetchnęła, bo podratowało to jej budżet - mówi Małgorzata Sadłoń, wdowa po Marku "Mai" Łabunowiczu, ratowniku TOPR tragicznie zmarłym w czasie akcji ratunkowej pod Szpiglasową Przełęczą.

Pani Małgorzata wraz z córką od 10 lat organizuje koncerty charytatywne "Majowe Granie" poświęcone mężowi. W tym roku zbierała pieniądze dla rodzin dwóch tragicznie zmarłych na Słowenii ratowników-przewodników, Pawła i Piotra.

- Mnie i mojej, wtedy 3-letniej, córeczce też wielu ludzi pomogło po śmierci męża, gdy zostałam niemal bez środków do życia. Wiem, jak ważne jest wtedy każde wsparcie - zaznacza pani Małgorzata. - Dlatego uważam, że pomysł Maćka Krupy jest bardzo dobry. Pomogę mu.

Wojciech Marczułajtis, prezes Stowarzyszenia Przewodników Tatrzańskich im. Klemensa Bachledy w Zakopanem, także uważa, że fundusz wsparcia dla przewodników i ich rodzin powinien zostać uruchomiony.

- To bardzo dobry pomysł. Dawniej, gdy wszyscy przewodnicy byli zrzeszeni tylko w PTTK, każdy, czy chciał czy nie, musiał oddawać 5 procent swej dniówki na taki fundusz przewodnicki, który przeznaczany był między innymi na zapomogi - przypomina prezes Marczułajtis. - Teraz, gdy każdy dla siebie pracuje, ma własną firmę, nie jest łatwo zmusić kogokolwiek, by oddał choć jedną dniówkę w roku. A to byłyby już spore pieniądze, które można by przeznaczyć na pomoc, gdy któryś z przewodników choruje, miał wypadek, czy znalazł się w ciężkiej sytuacji lub gdy osieroci rodzinę.

Obecnie, jak mówi Marczułajtis, Stowarzyszenie udziela jednorazowej pomocy i to w niewielkiej kwocie ok. 500-600 zł. - Przedyskutujemy ten pomysł utworzenia funduszu na zarządzie, jeszcze przed świętami - obiecuje prezes Marczułajtis.

- Nie mam złudzeń, moi koledzy będą ginąć, będą zostawiać rodziny, będą ulegać wypadkom, a starsi tracić zdrowie. Nie chcę, aby na starość znaleźli się w przytułku. Dlatego uważam, że utworzenie takiego funduszu wsparcia jest niezbędne - podkreśla Maciej Krupa.

Obecnie działa 601 przewodników tatrzańskich.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto