- Zasada jest taka, że jeżeli jednorazowo spadnie w górach 50 centymetrów śniegu, staramy się za każdym razem zwierzynie pomóc - mówi Filip Zięba, specjalista ds. zwierząt w parku narodowym.
Park dokarmia zwierzęta głównie po to, by te w poszukiwaniu pokarmu nie zapuszczały się w niższe partie, w okolice siedlisk ludzkich. - W momencie gdy warunki się poprawią, natychmiast kończymy dokarmiać zwierzęta - wyjaśnia Zięba.
Na żywieniową pomoc mogą liczyć przede wszystkim jelenie i sarny. - Dokarmiamy je sianem - wyjaśnia pracownik Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Jak dodaje Filip Zięba, nie oznacza to jednak, że zwierzęta w górach sobie nie radzą. - One są w stanie poradzić sobie w tych warunkach. Nie jest tak, że są zależne tylko od naszego dokarmiania. Jednak chcemy im w pewien sposób ułatwić życie - wyjaśnia specjalista ds. zwierząt.
Nigdy nie będzie to jednak stałe dokarmianie. Park nie chce bowiem przyzwyczajać dzikiej zwierzyny do tego, że w wybranych miejscach można znaleźć codziennie serwowany przez człowieka pokarm. Takie przyzwyczajenie mogłoby spowodować zaniknięcie u dzikich zwierząt naturalnych instynktów.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?