Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trebunie Tutki podbijają Chiny

Łukasz Bobek
Podhalańczycy zdobywają Chiny. Rodzinny zespół Trebunie Tutki na przełomie kwietnia i maja wystąpił na dwóch festiwalach muzycznych. Jak wspomina lider zespołu Krzysztof Trebunia Tutka, Chińczycy zafascynowali się muzyką i kulturą góralską. To pierwszy góralski zespół, którym podbił serca i gusty mieszkańców Państwa Środka.

- Dostaliśmy zaproszenie od Chińczyków na dwa festiwale - Chao Yang International Pop Music Festiwal i Strawbery Music Festiwal w Pekinie. Nasze koncerty odbywały się na stadionie i w plenerach rozległego parku miejskiego. Obydwa zahaczały i o klasykę, i o muzykę etniczną inspirowaną folklorem - mówi Krzysztof Trebunia Tutka.

Chociaż Trebunie Tutki miały już doświadczenia w występach z dala od Europy (grali w Kirgistanie, Azerbejdżanie, Emiratach Arabskich, a także na Expo w Japonii), to jednak wizyta w Chinach bardzo ich zaskoczyła. - Odkryliśmy, że ich mentalność jest bliska Polakom. Są spontaniczni, reagują wspaniale na muzykę i są głodni tej muzyki zachodniej - opowiada Krzysztof.

Górale zaprezentowali Chińczykom autorską muzykę nawiązującą do korzeni muzyki polskiej i góralskiej. Występowali w tradycyjnym stroju podhalańskim. - Gdy graliśmy, wydawało nam się, że lubią naszą muzykę, znakomicie reagowali. Czasami nawet udało nam się razem pośpiewać, chociaż nie śpiewaliśmy po chińsku - śmieje się lider zespołu.

Górale byli dla Chińczyków egzotyką. Na tyle, że Chińczycy robili sobie z nimi zdjęcia.

- Ale nie tylko na festiwalu, gdy nosiliśmy nasze stroje. Gdy zupełnie po cywilnego zwiedzaliśmy plac Tiananmen i Wielki Mur, wielu Chińczyków uśmiechało się do nas i też robiło sobie z nami zdjęcia. To było akurat pierwszego maja, w Święto Pracy, więc do Pekinu przybyły tysiące ludzi z prowincji, by oddać hołd swojemu wodzowi. Pewnie nigdy nie widzieli na żywo białego człowieka - dodaje Krzysztof.

Czy to początek podboju chińskiego rynku muzycznego przez Polaków? - Nasza muzyka ich przyciągała bardzo. Przede wszystkim dlatego, że byliśmy ludźmi z Zachodu, a zarazem kimś zupełnie wyjątkowym. Jednak na to, aby zaistnieć na tamtejszym rynku muzycznym, jest chyba jeszcze za wcześnie, bo taki rynek w europejskim rozumieniu nie istnieje. Nie liczyliśmy na komercyjny sukces, ale naszym celem było zainteresowanie polską kulturą i godne reprezentowanie Polski i Zakopanego - wyjaśnia. Dodaje jednak, że wydanie płyty w Chinach nie jest nieprawdopodobne.

Czy górale mają teraz szansę na bliższe kontakty z kulturą chińską? - Ci ludzie są bardzo czuli i wrażliwi na kulturę. Być może to najwyższy czas, by zaprosić jakiś zespół chińskich górali na nasz festiwal folkloru ziem górskich. Na pewno warto, choćby z uwagi na bardzo piękne kobiety, jakie tam żyją - zaznacza Jan Karpiel Bułecka, muzyk i regionalista z Zakopanego.

Co ciekawe, wizyta zespołu Trebunie Tutki w Chinach może poskutkować wspólnym projektem muzycznym z zespołem z... Republiki Południowej Afryki. - W Chinach poznaliśmy ciekawy zespół z RPA, któremu przypadła do gustu nasza muzyka. Podtrzymujemy kontakty i kto wie, może w przyszłości przerodzi się to w jakiś projekt muzyczny - dodaje Trebunia Tutka.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto