Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Nowym Targu: Nocny sklep powodem ostrej walki sąsiadów

Józef Słowik
Józef Słowik
Jan Klimowski z Nowego Targu wraz ze swoją rodziną domaga się zamknięcia nocnego sklepu, który znajduje się w jego sąsiedztwie na ul. Waksmundzkiej. Współwłaścicielem punktu handlowego jest Józef Trzciński, nowotarski radny. Ten zapewnia, że obiekt nie jest wcale uciążliwy dla sąsiadów.

Klimowski, który mieszka w pobliżu sklepu firmy Trzcińskiego, uważa że klienci sklepu - zwłaszcza ci nocni - nie tylko jemu nie dają spać, ale również i pozostałym sąsiadom.
- Występowaliśmy już do policji o wzmożenie patroli w nocy, bo nocni klienci nie dość, że zachowują się głośno to jeszcze niszczą mienie nie tylko prywatne w okolicach sklepu, ale również publiczne - mówi Klimowski.- Zdarza się, że potrzeby fizjologiczne załatwiają wprost pod naszymi oknami.
Policja zapewnia, że interwencji w tym miejscu wcale nie jest tak dużo, jak mówią sąsiedzi sklepu. W 2009 roku było ich jedynie trzy, o czym zapewnił ówczesny naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu, Paweł Ziemianin.
Skarga Klimowskiego trafiła do przewodniczącego rady miasta Michała Glonka.
Radny Józef Trzciński, który w trakcie ostatniej sesji usłyszał wiele gorzkich słów pod swoim adresem, nie zdecydował się odpowiadać swojemu adwersarzowi podczas sesji.
Osobiście spotkaliśmy się z Józefem Trzcińskim w sklepie i piekarni, które prowadzą wraz z synem. Radny przedstawia nam plik nocnych raportów, które spisywane są przez firmę ochroniarską, którą zatrudnia.
- Tak na prawdę nie muszę wynajmować ochrony, ale chcę żeby w nocy był spokój - mówi Trzciński. - Moi ochroniarze trzykrotnie zatrzymali osoby, które pod wpływem alkoholu prowadziły samochód i przyjechały do sklepu. Zapewniam pana, tutaj nie zostanie obsłużony nikt, od kogo zostanie wyczuta nawet mała woń alkoholu.
Dla Józefa Trzcińskiego, który jest jednocześnie starszym Cechu Rzemiosł w stolicy Podhala, słowa pana Klimowskiego wypowiedziane podczas ostatniej sesji rady miasta Nowego Targu, to zwykła obraza i zazdrość ze strony sąsiada.
- Za chwilę okaże się, że w nocy nie może pracować piekarnia, a ciasto za mocno pachnie na ulicy - mówi radny Trzciński. - Tym sposobem niedługo będę musiał zwolnić blisko 40 pracowników, bo tylu jest zatrudnionych w sklepie i w piekarni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto