Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Pieninach pokłócili się o parking

Józef Słowik
Nie spływ Dunajcem, nie Trzy Korony, ale to, co od kilku dni dzieje się na parkingu położonym w Sromowcach Niżnych, stało się główną atrakcją turystyczną Pienin. Bijatyki, przepychanki, zastawianie wjazdu i wyrywanie słupków granicznych - tak wygląda od kilku dni konflikt pomiędzy Sebastianem Magierą a władzami Klubu Sportowego "Trzy Korony", który jest właścicielem spornego terenu i sam chce prowadzić parking.

Magiera wraz ze swoją matką wynajmował od 1996 roku parking w Sromowcach Niżnych. Obok placu parkingowego stoją cztery jego kioski z pamiątkami i małą gastronomią. Cały plac, z którego korzysta rodzina Magierów, należy do klubu sportowego, ale również do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej oraz do gminy Czorsztyn. RZGW i gmina zgadzają się na parking.
- W ubiegłym roku dostaliśmy wypowiedzenie umowy od klubu - mówi Sebastian Magiera. - Problem w tym, że pismo dotarło po terminie. Nasza umowa zakładała, że wypowiedzenie może być doręczone tylko w miesiącach tzw. zimowych, czyli w grudniu, styczniu i w lutym. Tymczasem wypowiedzenie dostałem na początku marca. Sprawa trafiła do sądu, gdzie wygraliśmy w dwóch instancjach. Ostatni wyrok zapadł w czwartek przed długim weekendem. Wiem, że parking chciał przejąć pan, który prowadzi także inny parking. Obecnie jesteśmy dla niego konkurencją. Chce się więc nas pozbyć.

Sąd uznał, że wypowiedzenie jest bezskuteczne. Parking na 150 aut został więc w rękach Magiery.
To nie oznacza końca sporu. Władze klubu sportowego zasłoniły więc wjazd na parking kilkoma balami drewna. Zrobiły to wprawdzie na swoich działkach, ale one stanowią wjazd na parking i dojazd do sklepów Magierów. Według Sebastiana Magiery, gdy chciał odgrodzić wjazd, został nawet pobity. Ma na to dowody i świadków.

- Zainwestowałem w to miejsce swoje pieniądze, postawiłem tutaj kioski - mówi Magiera. - Teraz wyrzuca się mnie stąd.
Adam Grywalski, sołtys Sromowiec Niżnych, przyznaje, że konflikt z Magierą spędza sen z powiek nie tylko jemu, ale wielu mieszkańcom. Dochodzi do tego, że policja jest w tej miejscowości częstym gościem.

- Gmina przekazała swoje działki wspólnocie leśnej, a ta nam i mamy do tego prawo własności. Jeżeli na zebraniu wiejskim na 98 osób 96 było za tym, żeby umowę Magierom wypowiedzieć, a teren przekazać klubowi, by ten zarobił więcej, to musiałem tak postąpić, i koniec - mówi sołtys, który jest prezesem wspólnoty leśnej, a jednocześnie zasiada w zarządzie klubu.

Grywalski uważa, że sprawa zaszła za daleko, po tym jak Magiera skierował sprawę do sądu.
- My jako właściciele mamy przecież prawo wypowiedzieć umowę najemcy. I dlatego też właśnie ponowiliśmy wypowiedzenie - mówi sołtys.

Policja w szoku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto