W styczniu na Podhale nie przyjadą goście ze Wschodu?

Podhale od kilkunastu lat w połowie stycznia można nazwać małą Moskwą. Pod pensjonatami i kwaterami parkują wówczas auta z rosyjskimi czy ukraińskimi tablicami rejestracyjnymi. Zdaniem podhalańskich przedsiębiorców z branży turystycznej, ten boom się jednak kończy.

- Polska Izba Turystyki zmieniła tryb wystawiania tak zwanych e-voucherów - mówi Daria Krzyściak, prowadząca pensjonat mieszkanka Zakopanego. - Ten dokument wystawia właściciel obiektu turystycznego, u którego pobyt rejestruje gość ze Wschodu. Przez internet trafia on do polskiego konsulatu, który na jego podstawie wydaje gościom wizę wjazdową do Polski. Bez e-vouchera Rosjanin lub Ukrainiec ma spory problem z uzyskaniem wizy. Niestety, wkrótce to potwierdzenie wystawi na Podhalu tylko garstka usługodawców.

Od 1 stycznia 2013 roku w nadzorowanym przez Polską Izbę Turystyki systemie e-vocherów zajdzie znacząca zmiana. Dotychczas jego użytkownikami mogły być biura podróży, hotele, pensjonaty, domy wczasowe i kwatery prywatne. Od nowego roku do systemu dostęp będą mieli tylko biura podróży, oraz obiekty spełniające wymogi stawiane dla hoteli i pensjonatów. W Zakopanem są to dwa biura podróży i dwa pensjonaty.

- Z systemu są wyłączone wszystkie kwatery prywatne. A to właśnie w nich najczęściej zatrzymywali się Rosjanie. Byliśmy dla nich najtańsi - martwi się Daria Krzyściak. - Gości ze Wschodu u nas nie będzie.

Inaczej sprawę widzi Agata Wojtowicz z biura podróży T&T Travel. - Moim zdaniem nie ma żadnej katastrofy - mówi. - Przyjezdnych będzie tyle samo co przed rokiem. To prawda, zmieniły się zasady, ale to nie zamyka Rosjanom ani Ukraińcom drogi na Podhale. Bez e-voucherów też mogą zdobyć wizę. Kwaterodawca niebędący w systemie może wystawić to potwierdzenie za pośrednictwem biura podróży, które w systemie e-vocherów jest. Pewnie trzeba będzie coś zapłacić, ale taka możliwość jest - dodaje.

- To prawda. Bez e-voucherów też wydajemy wizy - przekonują pracownicy polskiego konsulatu w białoruskim Mińsku. - One są dla nas wygodne, bo obywatel Białorusi, który ma taki dokument, dostaje wizę niemal od ręki. Osoby bez nich muszą wypełnić deklaracje i czekać na spotkanie z konsulem. On w większości przypadków wizę wydaje. Przedsiębiorcy z Podhala mogą też wysyłać klientom, którzy u nich zarezerwowali noclegi i potwierdzenie rezerwacji faksem.

Takie zapewniania nie do końca przekonuje jednak stronę białoruską, rosyjską czy ukraińską. - Taka procedura jest kłopotliwa - mówi Ana Bielska z białoruskiego biura podróży Aina.- Mamy wrzesień i już teraz do konsula można dostać się najwcześniej pod koniec listopada. Na krótko przed świętami to będzie niemożliwe i wiele osób nie dostanie wizy w zwykłym trybie, a na procedurę skróconą (z e-voucherem) nie mamy u naszych dotychczasowych polskich partnerów co liczyć. Wiele osób zostanie w domu lub pojedzie na Słowację lub do Bułgarii. Tam jest łatwiej dostać wizę.

- Ja dalej wierzę, że w styczniu znów będzie u nas słychać rosyjski - mówi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. - Nieraz się mówiło, że Rosjanie będą mieć problem z wizami, a potem i tak przyjeżdżali. Chwała im za to, ale za rok więcej przedsiębiorców musi pomyśleć o tym, jak dołączyć do systemu e-vocherów. Powinno im na tym zależeć.