Do naszej redakcji anonimowo zadzwoniła kobieta, która poprosiła, abyśmy pomogli Zakopanego i zakopiańczykom jakoś wziąć się za siebie, by w końcu uporządkować miasto.
- Proszę przejść się Krupówkami i wejść na jedno, bądź drugie podwórku. Jak tak zrobiłam i czułam się nagle, jakbym przeniosła się do XIX wieku. Najpierw piękne, eleganckie sklepy, a z tyłu syf - mówiła kobieta.
Na miejscu okazało się, że znajdujący się od frontu deptak sklepy nie należą do najtańszych i oferują naprawdę ekskluzywne produkty (odzież, albo biżuterię). Od strony głównej ulicy prezentują się imponująco. Wystarczy jednak wybrać się choćby na lody do pobliskiej cukiernii na tyłach a okaże się, że zaplecze tych samym sklepów straszy... brudem.
- Najgorsze zaczyna się w nocy - mówi jedna z mieszkanek Zakopanego. - Schodzą się tu menele, pijaki i ćpuny. A rano trzeba patrzeć na ten syf, albo zakasać rękawy i zebrać te puste strzykawki - mówi kobieta.
Straż miejska w Zakopanem, która zajmuje się takimi przypadkami, nie przypomina jednak sobie, żeby miała zgłoszenie o zakłócaniu spokoju w tych miejsach. - Mimo to dzisiaj wyślemy tam strażników i zobaczymy, co się dzieje - mówi Henryk Ziemianek, funkcjonariusz straży miejskiej. - Mamy prawo wyegzekwować posprzątanie tego miejsca - dodaje.
- Myślę, że ludzie tutaj trochę zapędzili się w kozi róg. Chcą rozwijać tylko i wyłącznie miasto pod turystów, a zapominają o sobie - mówi Marlena Kwasnik, turysta z Poznania.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?