Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Oddziału covidowego już nie ma. Co jednak dalej z porodówką?

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Szpital Powiatowy w Zakopanem
Szpital Powiatowy w Zakopanem Szpital Powiatowy w Zakopanem
Zakopiański szpital zamyka oddział covidowy. Nie wiadomo jednak co dalej z porodówką. Położne nadal nie wiedzą, czy będą miały do czego wrócić z oddziału covidowego. Boją się, że oddział zostanie zamknięty na zawsze. Dyrekcja placówki zapowiada, że informacje o losie porodówki przekaże 1 kwietnia.

Decyzję o likwidacji oddziału covidowego podjął wojewoda małopolski. Do czwartku szpital musiał zabezpieczyć 10 łóżek dla chorych na covid. Z końcem marca pacjenci z tego oddziału zostali wypisani do domów.

- Gdy oddział zostanie zamknięty, a mimo to trafią się pacjenci z covidem, będą hospitalizowani na oddziałach. Czyli jeżeli trafi do nas pacjent z zapaleniem wyrostka i zostanie u niego stwierdzony COVID-19, będzie hospitalizowany w oddziale chirurgii ogólnej. Jeżeli będzie pacjent chory na COVID-19 z zawałem serca, trafi na oddział kardiologii – zapowiada Małgorzata Czapliński, wicedyrektor ds. lecznictwa Szpitala Powiatowego w Zakopanem.

Jak dodaje lekarska, wówczas pacjenci będą izolowani w osobnych salach. A personel medyczny będzie musiał pracować przy nich z reżimie sanitarnym.

Co z porodówką?

Zamknięcie oddziału covidowego będzie oznaczało de facto, że szpital wróci do normalnej pracy. Prawie wróci. Bo wciąż nie wiadomo, czy wznowi pracę cały oddział ginekologiczno-położniczy.

- Na razie rozmawiamy nad tym tematem – mówiła kilka dni temu „Gazecie Krakowskiej” wicedyrektor ds. lecznictwa. - Wszystko zależy od personelu – dodała krótko.

Okazuje się, że brakuje lekarzy, którzy chcieliby podjąć pracę na oddziale. Chodzi przede wszystkim o neonatologów, czyli medyków zajmujących się noworodkami.

Pełne obaw są położne, które były zatrudnione w szpitalu, a od grudnia, gdy oddział był zawieszony, zostały oddelegowane do pracy jako pielęgniarski na oddziale covidowym.

- Do tej pory nie wiemy, co dalej z nami będzie, gdy oddelegowanie nam minie. Dyrekcja szpitala nic nam nie mówi. Nie wiemy, czy 1 kwietnia mamy przyjść do pracy, czy zostaniemy zwolnione – mówiła nam w środę jednak w położnych. W podobnej sytuacji jest w sumie 12 zatrudnionych na oddziale położnych. Kobieta dodaje, że położne próbowały umówić się z dyrekcją, by porozmawiać o przyszłości oddziału – jednak do środy bezskutecznie.

Zakopiańska porodówka została zawieszona pod koniec listopada 2021 roku. Było to konieczne, bo szpital wówczas musiał poszerzyć bazę łóżek dla chorych na covid-19. Od tego czasu kobiety z powiatu tatrzańskiego muszą rodzić w oddalonym o ok. 22 km Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu. Jeśli oddział zostanie zamknięty na stałe, wówczas dojdzie do kuriozalnej sytuacji – w Zakopanem przestaną się rodzić dzieci. Wszystkie bowiem dzieci mieszkanek Zakopanego, które rodzą się w Nowym Targu, w metryce mają wskazane miejsce urodzenia Nowy Targ. I tego w przyszłości nie da się zmienić.

Położne zorganizowały w internecie petycję w obronie porodówki. W środę dotarły nieoficjalnie informacje, że oddział ginekologiczny ma wznowić pracę 4 kwietnia. Jednak porodówka już nie. I nadal nie wiadomo, czy uda się ją przywrócić, a jeśli tak to, kiedy.

Małgorzata Czaplińska poinformowała, że pewne informacje o losie oddziału będą w piątek 1 kwietnia.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zakopane. Oddziału covidowego już nie ma. Co jednak dalej z porodówką? - Gazeta Krakowska

Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto