Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zakopane: turyści omijają przejście podziemne

Łukasz Bobek
Miało uporządkować ruch na ul. Nowotarskiej i raz na zawsze rozwiązać korki w tej części miasta. Kosztowało ponad dziewięć milionów zł. Jednak przejście podziemne w Zakopanem nie do końca spełniło swoją rolę. Turyści wciąż przechodzą przez jezdnię, a nie pod nią. A w okolicach Nowotarskiej i Kościeliskiej nadal tworzą się korki.

Kilka lat temu, gdy przejścia podziemnego nie było, na Nowotarskiej korki były zwykłym widokiem nawet poza sezonem. Wszystko przez wężyk spacerowiczów z Krupówek, którzy podążali w stronę targowiska pod Gubałówką, zatrzymując przy tym cały ruch samochodowy. Rocznie, jak szacowali specjaliści, to przejście pokonywało nawet pięć milionów osób.

Jednocześnie właśnie tą ulicą wiele osób jechało m.in. do Kościeliska i Witowa, a nierzadko także na granicę polsko-słowacką w Suchej Horze. Remedium na korki na Nowotarskiej miało być właśnie przejście podziemne pod ulicami Nowotarską i Kościeliską.

Budowa przejścia trwała ponad rok i kosztowała blisko dziewięć mln zł. Gdy ruszyło, zlikwidowano funkcjonujące przez lata przejście dla pieszych na poziomie ulicy. Teraz jednak widać, że niewiele to dało.

- Ja bym nawet powiedziała, że to nic nie dało. Ile razy jadę tamtędy, a jeżdżę codziennie, bo mieszkam na Krzeptówkach, zawsze trafią mi się ludzie, którzy wepchają się na ulicę - skarży się pani Wanda, pracująca na co dzień przy Krupówkach.

- A gdy już człowiek zwróci uwagę, że przechodzą ulicę na dziko, to rzucają na odczepnego, że do przejścia podziemnego jest za daleko - dodaje pan Zbigniew Balicki, kierowca spod Giewontu.

Kłopot widoczny jest zwłaszcza teraz, kiedy w Zakopanem jest szczyt sezonu turystycznego. Na jezdnię wchodzą w niedozwolonym miejscu całe rodziny z małymi dziećmi w wózkach.

- Rzeczywiście, tam piesi notorycznie łamią przepisy - potwierdza podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem. - Dlatego zamierzamy w najbliższym czasie zorganizować tam akcję. Patrole piesze będą kontrolowały to miejsce wyjątkowo często. Piesi, którzy będą przechodzić przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, zapłacą mandat w wysokości od 50 nawet do 250 złotych.

Także zakopiańska straż miejska zapowiada, że będzie miała na oku ten rejon. - Nasze patrole pojawiają się tam często. Problem na przejściu widać szczególnie popołudniami. Już wypisujemy takie mandaty - mówi Wiesław Lenard, rzecznik prasowy straży miejskiej.

Czy da się dodatkowo zabezpieczyć ten fragment ulicy, by piesi nie pokonywali jezdni górą? Raczej nie. Wzdłuż chodnika są zamontowane barierki odgradzające od jezdni. To nie przeszkadza jednak pieszym, by nawet z dziecięcymi wózkami przeciskać się między nimi i przechodzić przez jezdnię.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto