Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zubrzyca Górna: ludzie podpisywali. Tylko co?

Łukasz Razowski
Ponad 300 osób podpisało pismo nie znając treści. Teraz policja ustala, kto nimi manipulował.

Brak lekarzy, w tym dentysty, kolejki do poradni, niedziałająca rejestracja pacjentów i lekarz pediatra, która... brzydzi się dzieci. Takie oskarżenia pod adresem ośrodka zdrowia w Zubrzycy Górnej (powiat nowotarski) zostały wymienione w liście do radnych gminy Jabłonka. Zgodziło się pod nim podpisać 313 mieszkańców. Problem w tym, że w rzeczywistości ludzie podpisywali się... pod innym pismem.

Ze skargi mieszkańców Dolnej i Górnej Zubrzycy na Orawie wynika, że miejscowy ośrodek zdrowia to miejsce, gdzie kwitnie niekompetencja, a pacjenci muszą leczyć się prywatnie, mimo że jak wszyscy płacą podatki na służbę zdrowia. W piśmie 313 mieszkańców skarży się, że nie ma dostatecznej liczby lekarzy, a gdy niektórzy z nich są na urlopie, to pacjentów przyjmują pielęgniarki. Nie ma też możliwości zapisania się wcześniej na wizytę, a pani pediatra leczy dzieci w chirurgicznej masce na twarzy, z odległości metra od pacjenta.

Skarga, która, jak się okazuje, nie ma autora, a jedynie podpisy ludzi, wywołała ogromne oburzenie wśród władz Jabłonki. Jednak nie dlatego, że lecznictwo w Zubrzycy - jak by wynikało z listu - jest w fatalnym stanie, ale dlatego, że oskarżenia o taki stan rzeczy padły na wójta oraz radnych.

Dyrektor ośrodka zdrowia w Jabłonce zapewnia, że wymienione w liście zarzuty to oszczerstwa. - Lekarzy mamy tylu, ilu wskazują normy Narodowego Funduszu Zdrowia - przekonuje Przemysław Olenderek. - Poszukujemy dodatkowych, Zubrzyca jednak znajduje się na uboczu i nie jest łatwo znaleźć specjalistę chętnego do pracy w tej miejscowości.

Podobnego zdania są władze Jabłonki i radni gminy. Jak również... podpisani pod skargą mieszkańcy. Maria Świerczek z Zubrzycy Dolnej twierdzi, że nie podpisywała się pod takim listem. - Owszem, wpisałam się na listę dwa miesiące temu, ale według osoby, która zbierała podpisy, była to prośba o zatrudnienie dodatkowego lekarza - twierdzi. Czuje się oszukana i wykorzystana.

- To niepotrzebne robienie problemu - mówi Andrzej Woszczak, sekretarz gminy Jabłonka. - To, że podpisy ludzi na liście załączonej do skargi znalazły się bez ich wiedzy, budzi poważne podejrzenia o manipulację.

- Nie wiem, dlaczego ktoś zrobił coś takiego - zastanawia się pan Stanisław, mieszkaniec sąsiedniej Jabłonki. - Może ktoś liczy, że zdyskredytuje radnych przed wyborami, albo może dyrektor ośrodka ma wrogów?

Radni po przyjrzeniu się domniemanym zarzutom mieszkańców oraz po wysłuchaniu wyjaśnień Przemysława Olenderka, jednogłośnie odrzucili anonimową skargę.

To jednak nie koniec sprawy. - Zgłosiłem możliwość manipulacji na policję - mówi Antoni Karlak, wójt Gminy Jabłonka. - Teraz od nich zależy, jak dalsze losy sprawy się potoczą.

Policja w Jabłonce na razie bada sprawę.

Jeśli nikt się nie podpisywał pod listą innym niż własne nazwiskiem, to nie jest to fałszerstwo - mówi Józef Palenik, prokurator rejonowy w Nowym targu. - Natomiast jeśli rzeczywiste podpisy zostały użyte pod innym listem, to być może jest to wprowadzanie w błąd organu samorządowego. Za to wykroczenie grozić może kara grzywny.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto