Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowy Targ. Do szpitala zgłaszają się bliscy chorych i chcą pracować jako wolontariusze. Ale tylko przy swoich... krewnych

Tomasz Mateusiak, Przemysław Bolechowski
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Archiwum
Pomysłowość ludzi nie zna granic. Do szpitala w Nowym Targu zgłaszają się osoby chętne do pracy na zasadzie wolontariatu. Niestety, nie wszyscy robią to ze słusznych pobudek. - Część „ochotników” to po prostu bliscy naszych pacjentów, którzy w ten sposób chcą obejść obowiązujący zakaz odwiedzin - mówi dyrektor szpitala Marek Wierzba i dodaje, że takich zgłoszeń miał w ostatnim czasie naprawdę sporo. Co najciekawsze: część osób chciała w ten sposób wejść do krewnych leżących na oddziałach… covidowych.

FLESZ - Koronawirus najniebezpieczniejszy w historii. Uważaj na siebie!

Podhalański Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II w Nowym Targu to największa placówka medyczna w południowej Małopolsce. Na chwilę obecną leczy ona zarówno chorych na Covid-19 (w szpitalu wyznaczono dla nich 70 miejsc) oraz pacjentów cierpiących na inne schorzenia. Niestety, wzrost zakażeń na koronawirusa jaki obserwujemy w Małopolsce uderzył w personel medyczny szpitala. Wielu pracujących tu lekarzy, ratowników medycznych czy pielęgniarek jest na kwarantannie. Dlatego też szpital przed kilkunastoma dniami zaapelował o pomoc do wolontariuszy. Takie osoby mogłyby pomagać w szpitalu przy mniej specjalistycznych pracach.

Podhale. Koronawirus w natarciu, ale na grypę nie choruje w górach... nikt! Jak to możliwe?

- I faktycznie zgłoszeń od chętnych do pomocy trochę już mamy - przyznaje dyrektor placówki Marek Wierzba. - Bardzo za nie dziękuje. Gorzej jednak, że nie wszyscy zgłaszający się robią to z słusznych powodów. Co więcej - wcale się z tym nie kryją.

Wolontariusze tylko dla swoich bliskich

Według Wierzby do szpitala zgłaszają się osoby, które chcą zostać wolontariuszami, bo na oddziałach leżą ich bliscy, których nie mogą odwiedzić. I to od dawna, bo w większości szpitali w Polsce w trakcie pandemii wprowadzono zakaz wejść dla ludzi z zewnątrz. Co ciekawe, potencjalnym "wolontariuszom" nie przeszkadza, że ich bliscy mają koronawirusa i przebywają na oddziale covidowym.

- Niestety, mieliśmy takie zgłoszenia - potwierdza dyrektor Wierzba. –

Są tacy, którzy chcą przyjść na oddział na pół godziny, żeby spotkać się ze swoimi krewnymi i nic innego. Chcą pracować tylko przy swoim krewnym, porozmawiać z nim, a następnie pójść sobie. Nie ma to nic wspólnego z wolontariatem. Na to się oczywiście nie zgadzamy. Próby takich zachowań kilka razy skończyły się mocną awanturą.

Zakopane. Szpital powiatowy na Kamieńcu w całości dla chorych na covid-19

Wierzba dodaje, że jeśli ktoś chce przyjść do szpitala i pomagać na zasadzie ochotnika to musi m.in. podpisać umowę. W tej jasno określana jest liczba godzin wolontariatu danej osoby (3 godziny 3 razy w tygodniu). Wówczas wolontariusz musi wypełniać polecenia np. zarządzającej nim pielęgniarki. - Dostaje też od nas zawsze jednorazowy strój ochronny o wartości 130 zł - mówi Wierzba.

Przed śmiercią nie widziałam go przez miesiąc

A co o całej sprawie sądzą górale? Zdania są podzielone.

- Mam ojca w jednym z oddziałów szpitalnych w Nowym Targu - mówi nam Jan Leja. - I nie mogłem go odwiedzić ani razu. Tłumaczę sobie, że tak musi być. Skoro jest groźna pandemia, to trzeba przestrzegać uczciwie wszystkich zasad.

Z drugiej strony są też osoby, które nie widzą w całej sprawie niczego złego. - Kilka dni temu zmarł w szpitalu mój mąż - mówi jedna z mieszkanek Podhala. - Przed śmiercią nie widziałam go przez miesiąc. Nie pożegnałam się z nim. Odchodził w samotności. Gdybym miała szansę jako wolontariusz do niego wejść choć na chwilę, to na pewno bym się na to zdecydowała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowytarg.naszemiasto.pl Nasze Miasto